{ Harry}
No i w domu zostałem sam. Jakoś tak dziwnie się poczułem,
jak Carol wypuściła mnie ze swoich objęć. Poczułem niedosyt.? Tak. To chyba
najlepsze słowo. Niedosyt. Nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje. Zacząłem
postrzegać Carol , nie tylko jako przyjaciółkę. Jak kogoś ważniejszego. Gdy
tylko widziałem jej uśmiech, ja również się uśmiechałem, a moje serc nabierało
szybszego tempa. Ale przecież jest Sophia, w której jestem zakochany. Czy to
możliwe, żeby one obie zawładnęły moim sercem.? Zaśmiałem się. Przecież jedną z
nich darzę, tym głębszym uczuciem, tylko którą.? Sophia jest taka kochana,
wrażliwa, skromna, śliczna. Jest takim ideałem dziewczyny, jednak Carol też ma
w sobie coś co mnie pociąga. Jest taka radosna, zabawna , zakręcona, ale zawsze
można na niej polegać i zawsze znajdzie radę na wszystkie problemy. Ale jest
jeden problem. Ona kocha mojego najlepszego przyjaciela. Przecież nie mogę mu
zabrać dziewczyny, z którą tyle przeszedł i którą również kocha najmocniej na świecie. Przeczesałem
swoje (seksowne ^^ ) loki . To zaczynało się robić coraz bardziej
skomplikowane. Jak Carol wróci, muszę z nią porozmawiać, jeżeli do tego czasu
wszystko nie wróci do normalności. Może ona wybierze jednak mnie.? Ale teraz
nie mogę zbywać Sophi, bo wszyscy zauważą, że coś jest nie tak. Postaram się
zachowywać normalnie. Poszedłem do salonu, gdzie rozłożyłem się na kanapie
włączając jakiś serial. Już po kilku minutach wciągnąłem się w niego, krzycząc
co chwila „ Nie .! Nie jego.! Wybierz Diego” XD Po jakiejś godzinie oglądania
tego zajebistego brazylijskiego serialu, usłyszałem dźwięk otwieranych się
drzwi. Natychmiast zerwałem się po pilota i przełączyłem na bardziej męski
kanał, gdzie akurat leciał mecz, w którym gra Chelsea London. Udawałem
zainteresowanie meczem, gdy wszyscy wchodzili do salonu. Tym czasem moje myśli
znowu wróciły do Carol. Ten jej śliczny uśmiech .. ahhh … Ktoś zaczął mi machać
ręką przed oczami. Potrząsnąłem głową i spojrzałem na właściciela ręki – Niall.
Popaczałem na niego pytająco.
- Harryyyy … o czym tak myślisz.? – wyszczerzył się
blondyn.
- Oj Niall daj mu spokój. Przecież to widać. Chłopak się
zakochał – rzekł spokojnie Liam, uśmiechając się oraz nie spuszczając wzroku z
telewizora.
- UUUUUUUU.! – znowu Niall.
Miałem ochotę pobyć sam, z dala o tych głąbów , więc bez
słowa udałem się do swojego pokoju, gdzie mogłem o wszystkim spokojnie pomyśleć
i nikt ani nic nie będzie mi przeszkadzać. Położyłem się na łóżku, pacząc w
sufit. Przed oczami pojawiła mi się Sophia, jednak po chwili ten obraz zmienił
się na Carol. Zakryłem głowę poduszką. Czemu tak musi być.? Usłyszałem
skrzypnięcie otwieranych drzwi.
- Harry.. – to Liam.? – Co się dzieje.? – podniosłem
poduszkę, pacząc na niego. Usiadł na brzegu mojego łóżka – Nie próbuj mi
wmawiać, ze wszystko jest dobrze. Może inni tego nie zauważyli, ale ja widzę,
że coś jest nie tak.
- Ehhh – westchnąłem – Wszystko jest nie tak Liam. - ten
spojrzał na mnie zdziwiony.
- Ale Harry przecież masz Sophię nie.?
- To jest skomplikowane – odparłem i z powrotem zakryłem
się poduszką.
- To mi wytłumacz – nie dawał za wygraną Liam.
Właściwie to czemu miałbym mu nie mówić.?
- Nie zrozum mnie źle, ale.. –zawahałem się na chwilę,
jednak po chwili zdecydowałem się – Zakochałem się w Carol . – rzekłem cicho, jednak
na tyle głośno , żeby mnie usłyszał.
Przez kilka następnych minut nie odzywał się. Znając, go
to myśli co mógłbym zrobić w takiej sytuacji. Ja wiem, że Louis i Carol nie rozstaną
się, bo po tym co ostatnio przeszli są bardzo szczęśliwi.
- No to stary lepiej ją sobie odpuść. Louis ją kocha, ona
kocha Louis’a, a Lou jest naszym najlepszym przyjacielem. – powiedział po
namyśle Liam.
- Ale ja nie mogę przestać o niej myśleć - odparłem zrozpaczony – Cały czas mam ją
przed oczami. Ciągle czuję te jej perfumy i ten jej dotyk kiedy mnie przytula.
– rozmarzyłem się.
- Jest gorzej niż myślałem – Liam podrapał się po głowie
– To Sophia już dla Ciebie nic nie znaczy.?
- Znaczy . Bardzo dużo, ale jednak jest jeszcze Carol.
Nie wiem, która jest dla mnie ważniejsza.
- Harry przez te kilka dni, gdy jej nie będzie postaraj
się spędzać z Sophią. Może dzięki temu przestaniesz, tyle myśleć o Carol.
- A jeżeli się nie uda.? – zapytałem odkrywając głowę i
pacząc na Liam’a.
- No to jak wróci to z nią pogadaj i zobaczysz, że
powinno Ci przejść , po takiej rozmowie. Albo przynajmniej dowiesz się na czym
stoisz, chociaż już można przewidzieć co Carol powie – Liam położył mi rękę na
ramieniu.
Nie dziwię się, że on jest naszym Daddy Direction. Każdy
po rozmowie z nim czuje się lepie, tak jak ja teraz.
- Dobra Hazz chodź na dół, żeby to nie wydało się zbyt
podejrzane. – wstał Liam.
Westchnąłem. Trzeba im będzie jakiś kit wcisnąć, ale na
pewno uwierzą. Chociaż nie lubię okłamywać moich przyjaciół. Jednak nie mam
wyjścia, bo wszyscy by się na mnie obrazili gdyby się dowiedzieli. Zwlekłem się
z łóżka i przy wyjściu z pokoju, obdarzyłem Liam’a uśmiechem oraz szepnąłem
„Dzięki „ . Weszliśmy do salonu, gdzie na wejściu powitało mnie 6 par
zaniepokojonych oczu.
- Harry wszystko w porządku.? – zapytała Sophia
podchodząc do mnie i delikatnie łapiąc za rękę.
- Tak wszystko gra – uśmiechnąłem się. – byłem trochę zmęczony.
- Ejjj co wy na to, żeby pójść do kina.? – zaproponowała
Jacky.
- Właściwie to jest dobry pomysł. – poparł ją Zayn.
W sumie też miałem taką ochotę. Przecież ostatnio to
ciągle w domu siedzimy i oglądamy telewizję. Wszyscy wstali z kanapy i foteli.
- Emmm… no bo wiecie, my nie idziemy. – podrapał się po głowie Niall i wyszczerzył
się do nas.
- Dlaczego.? – zapytałem.
- No bo obiecałem Vic , że zacznę ją dzisiaj uczyć gry na
gitarze. – spojrzał na blondynkę.
- No to już jak chcecie. – odpowiedział Liam i cała nasza
6 wytoczyła się z domu.
Zapowiadało się miłe popołudnie.
{Niall}
Nareszcie zostaliśmy sami. Jakoś nie chciałem zbliżać się
do Vic przy wszystkich. Peszyła mnie ich obecność. Ale na szczęście w końcu
sobie poszli. Uśmiechnąłem się do Vic, złapałem ją za rękę po czym
zaprowadziłem do swojego pokoju. Ona usiadła na łóżku, a ja wziąłem gitarę i
usiadłem obok. Zacząłem od 3 najprostszych chwytów. Przyznam, że zdziwiłem się.
Victoria szybko się uczyła.
- Wow. Zadziwiasz mnie – odparłem szczerze – Masz jeszcze
jakieś ukryte talenty.?
- Wiesz całkiem nieźle śpiewam. Mam zamiar wziąć udział w
tegorocznym X-Factorze. – uśmiechnęła się do mnie.
- Serio.? – kiwnęła głową – Zaśpiewasz mi coś.?
Vic nie odpowiedziała, tylko zaczęła śpiewać piosenkę taio
cruz – dynamite. Po chwili zacząłem grać do tego melodię, po czym sam włączyłem
się w śpiewanie. Świetny nas duet. Ta dziewczyna
ma naprawdę niesamowity wokal. Lepszy niż Cher Lloyd.
- Jeej.! Jesteś niesamowita.! – pochwaliłem ją, gdy
skończyliśmy śpiewać.
Vic się
zarumieniła, ale podziękowała mi również cudnym uśmiechem. Postanowiłem nauczyć
ją czegoś trudniejszego, poczynając od chwytów –mollowych. Z tym już nie szło jej tak dobrze, jednak
uczyła się bardzo szybko. Zerknąłem na zegarek, gdy Vic trzymała moją ukochaną
gitarę w dłoniach. 19:48. Trochę się zasiedzieli w tym kinie, ale to nawet
lepiej.
- Niaaaall. Pomóż – rzekła do mnie zrozpaczona
dziewczyna.
Usiadłem tuż za nią. Ustawiłem jej palce w na
odpowiednich strunach i progach. Vic odwróciła się w moją stronę. Czułem jej
oddech na szyi. Spojrzałem w jej oczy. Były prześliczne. W ogóle Vic wyglądała,
jak kobieca wersja mnie. Nie myśląc już o gitarze poprawnym trzymaniu ręki,
dziewczyna opuściła ją na łóżko, nie przestając patrzeć w moje oczy. Nasze
twarze powoli się do siebie zbliżały, a moje serce o mało nie wyskoczyło mi z
piersi. Już zamknęliśmy oczy, gotowi do pocałunku, jednak zawiedliśmy się.
Zaczął dzwonić mój telefon. Spuściłem głowę w dół po czym sięgnąłem po niego.
- Haloo.?
-Niall, czemu nikt
z was nie odbiera telefonu.? – zapytała lekko rozzłoszczona Carol.
Spojrzałem jeszcze na Vic, która z powrotem wzięła gitarę w dłonie – Dzwonię do wszystkich , ale nikt nie raczył
odebrać.
- No bo są w kinie Caro.
- Ooo. –
zmieszała się lekko - Sophia miała czekać
na mój telefon. Obiecałam , że pod wieczór do niej zadzwonię. Widać są czymś
bardzo zajęci. Nie tylko filmem – zaśmiała się.
Heh. Faktycznie . Na pewno Liam przytulał się z Alex, a
Harry Bóg wie co robił z Sophią. Zayn próbuje zbliżyć się do Jacky, ale jakoś
mu nie wychodzi. Trzeba by biedaczynie pomóc.
- A właśnie. Jak tam rodzinka Lou.? – uśmiechnąłem
się.
-Wiesz myślałam, że
będzie o wiele gorzej. A tu proszę. Jego mama jest bardzo miłą i uśmiechniętą
kobietą, a tata nieco poważnym, ale zabawnym facetem. Ledwo się od nich
wyrwałam, żeby do was zadzwonić. Są bardzo ciekawscy i zadają masę pytań na
minutę.
- A siostry.? Polubiły Cię.?
- Chyba nawet
bardzo. Każda chce siedzieć tuż obok mnie i przytulają się do mnie co chwila.
Są takie kochane. Ale ich pytania nie są
tak hmm „intymne” jak jego rodziców. – zaśmiała się, a ja razem z nią.
Spodziewałem się, że rodzina Lou polubi Carol. Wszyscy ją
lubią. Jest taka zabawna , spontaniczna i szczera. No po prostu jest sobą. Ale
mówiła, że w szkole ma wielu wrogów. Ciekaw jestem dlaczego. Właśnie.! Ale może
zapytam ją o to jak wróci. Tak będzie najlepiej. – O i wiesz co. Pytali czy w najbliższym czasie zamierzamy mieć dziecko,
bo nie chcą zostać za wcześnie dziadkami. Jeeej wtedy to ja płakałam ze
śmiechu, tak jak Lou. A i wspominali o Eleanor – już nie miała takiego
wesołego głosu.
- Ale co mówili.?
- Że ona nie była
odpowiednią dziewczyną dla Lou. Była taka niemiła i w ogóle nie uprzejma. A jak
Lou przyjechał z nią, to nawet pokłóciła się na wejściu z jego mamą. Nie wiem
czy wam o tym mówił. Nie rozumiem. Jak on mogła.
- Carol nie przejmuj się. Eleanor to Eleanor. Niemiła,
zdradliwa, pragnąca jedynie rozgłosu, co jej się wcześniej nie udało, dopóki
nie poznała Lou. Wtedy wszystkie media zaczęły się interesować kim jest
tajemnicza wybranka naszej marchewy. Ale nawet nie wiesz jak wszyscy się
cieszą, że Louis poznał właśnie Ciebie. Jesteś 100 razy lepsza od niej.
- To miłe Niall. – zrobiła
przerwę po czym znowu usłyszałem w telefonie radosny głos - A jak
tam Vic.? Jest coś.?
- Wiesz byłoby, gdybyś kochana nie zadzwoniła i ..
- Też Cię kocham Niall –
przerwała mi.
Zaśmiałem się.
- Żeby tylko tego Lou nie
słyszał .
- Chyba za późno. – Carol
zaczęła się głośno śmiać. – Dobra może zadzwonię jutro, bo ktoś tu nade mną
stoi i wygląda na bardzo zazdrosnego. Na
razie.
- No pa bejb –rozłączyłem się.
Uśmiechnąłem się. Spojrzałem
na łóżko, gdzie Vic dalej ćwiczyła jeden z chwytów mollowych. Usiadłem
naprzeciwko niej i przyglądałem się ruchom jej ręki. Chyba powoli zaczęła
załapywać o co chodzi, bo po 20 minutach nauczyła się chwytu.
- Dziękuję Niall, za bardzo
udaną pierwszą lekcje gry – uśmiechnęła się Victoria i pocałowała mnie w
policzek.
- To drobiazg. Kiedy następna
lekcja.? – uśmiechnąłem się.
- Masz czas jutro.?
- Dla Ciebie zawsze znajdę
czas.
Vic zaśmiała się. Cieszę się,
że ją poznałem. Jest taka hmm wyjątkowa.? Tak właśnie. Wyjątkowa.
- Wiesz będę się już zbierać,
trochę późno jest, a ja mieszkam jakieś 25 minut stąd. – blondynka wstała z
łóżka.
- Czekaj odprowadzę Cię –
zerwałem się i pobiegłem za nią, gdyż schodziła już po schodach kierując się do
wyjścia.
- Bardzo miło z Twojej strony.
- Nie pozwoliłbym na to , żeby
coś Ci się stało. – wyszliśmy z domu.
Vic pokazała mi w którą stronę
mamy się udać. Cały czas się z czegoś śmialiśmy. Najczęściej byli to ludzie o
niecodziennym wyglądzie przechodzący obok nas. Po jakiś 20 minutach stanęliśmy
przed sporym domem w kolorach zieleni. Podeszliśmy do drzwi i spojrzeliśmy na
siebie.
- Dziękuję za mile spędzony
czas oraz za nauczenie paru chwytów – uśmiechnęła się Vic.
- Nie ma sprawy. Zawsze do
usług – mrugnąłem do niej.
Na pożegnanie przytuliliśmy
się, po czym opuściłem teren posiadłości Brand’ów i udałem się w drogę powrotną
do naszego domu. To był zdecydowanie najlepszy dzień mojego życia.
**********
A więc mamy rozdział 21.! Jeej
ten rozdział mi się tak zajebiście podoba XD Zebrałam się i przed świętami
napisałam. Dzisiaj miałam poprawkę z niemieckiego, więc już jest luzik ^^ Co
powiecie na to, żeby pod tym rozdziałem było 21 komentarzy.? ^^ Nie no żartuję
Wystarczy 20 :D Wiem zaczynam mieszać, ale to dopiero początek zmartwień
Harrego. Następny postaram się dodać tak piątek sobota, ale zobaczymy jak z
weną będzie.
Ten rozdział dedykuję mojej
kochanej Klaudii <3333 – chociaż nie było jej za dużo w tym rozdziale ,
obiecuję, że się poprawię. Tak właśnie Kaluduu to jest Jacky ^^ No to jedziemy
z tym koksem. Love you mała. Ahh te nasze pogaduchy XD Moja Jacky, sister i wgl
<333 Kochana Directionerka. Te Twoje pomysły sprawiają, że śmieję się jak
pojebana XD Kocham Cię mała <333
No i teraz anonimowi –
machnijcie po komentem swoje imię ^^ Tak jak to robi Wiktoria, której
komentarze zawsze mnie cieszą i po nich japa mi się cieszy przez resztę dnia XD
Dobra teraz kontakt z mła. Macie jakiś pomysł, uwagę czy chcecie po prostu
pogadać, bądź być powiadamianymi o rozdziałach piszcie na gg: 5195014 oraz na
twiterze, gdzie napiszcie mi , że czytałyście moje opowiadanie, żebym mogła
was rozpoznać ^^ jeeej. Po każdym waszym komentarzu, ja rzygam tęczą XD To do następnego modreczki kochane <3
Pozdro i buziaki <333
+ posłuchajcie tego ludu
kochany *.*Według mnie lepsze niż oryginał.
++ blog pewnej kochanej Directionerki <3
+++ blog naszej kochanej Jacky <3
++++ pojawiła się ankieta na blogu, więc zapraszam do głosowania :)
+++ blog naszej kochanej Jacky <3
++++ pojawiła się ankieta na blogu, więc zapraszam do głosowania :)
**********
baaaardzo mi się podoba i czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania u mnie
http://69-imagination.blogspot.com/
Booooskie !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ; *** .
Kocham twoje opowiadanie <3
Boże . KOCHAM KOCHAM KOCHAM. <3v
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa co zrobi Harry *_*
I dzięki że mnie informujesz na TT O nowych rozdziałach .
uhuhu dziękuję Ci kochanie za dedykację! Wzruszyłam się. Kocham Cię siostrzyczkoo <333 Co do rozdziału to jak zawsze cudowny i Ty o tym wiesz. Kurcze robi się jak serial brazylijski: on się buja w tej ale ta go nie kocha i woli jego przyjaciela ipt. Ale dobrze bo lubię takie seriale. Już się nie mogę doczekać dalszego rozwoju akcji. Czekam <33
OdpowiedzUsuń<3333 brazylijski serial rządzi XDD ejj a może ja tak właśnie zrobię.? ^^ że Carol będzie raz z tym raz z tym, a potem znowu z Lou :D
Usuńach boże jakie to jest wspaniałe niemoge opanować zachwytu,to jest naprawdę wspaniały blog jeden z moich ulubionych,codziennie na niego wchodzę z myślą,że jest nowy rozdział,a co do opowiadania to no naprawdę nie mogę opanować zachwytu czytając to japa sama mi się uśmiechała, a moja mama ,,co ty się tak uśmiechasz?'' a ja ,,nic tylko czytam coś wspaniałego'' i szczerz :D czekam na następny ;p
OdpowiedzUsuńwiesz, skoro się uśmiechasz , tylko dlatego , że czytasz mój blog, to jest mi z tego powodu niezmiernie miło <333 Każdy komentarz od czytelniczki, poprawia mi humor <333
Usuńślicznie beejbe :* <3 weź dodaj szybko kolejny bo zaraz wyrzygam na Ciebie całą tęczę :D koocham cię :***
OdpowiedzUsuńTak ja Ci napisałam na gg rozdział zajebisty i czekam na nastepny oczywiście. Dodawaj szybko ! :d Rzygam tęczą jak czytam twój blog :D - Madzia <33
OdpowiedzUsuńCarol!!!! Bardzo się cieszę, że lubisz czytać moje komentarze i że mi odpisujesz. To oznacza że interesujesz się twoimi czytelniczkami:) Normalnie jak widzę że mi odpisałaś to mam zaciesz na buzi:***
OdpowiedzUsuńNie będę rozwadniwła się nad rozdziałem bo wiesz że jest genialny... :]
Widzę że zamierzasz trochę pomieszać, podoba mi się to... :*
Ale proszę niech Carol zostanie z Lou, bo wiesz że go kocham!
Dziękuję ci za miłe słowa i pozdrawiam:
Carol, Miśkę, Jacky i wszystkich którzy ci pomagają!!!! :***
Dziękuję za pozdrowienia i również pozdrawiam <3 taak nasza Carol jest genialna. :)
Usuńwiesz ja też tylko czekam aż Ty zostawisz po sobie jakiś ślad Wik <333 a co do zostania Carol z Lou to się jeszcze nad tym zastanowię ;p może jeszcze bardziej namieszam jak mi się uda ^^
UsuńNawet nie wiesz jak mi miło!!!! :) Warto wiedzieć że ktoś czeka na twój komentarz! Będę ich zostawiać więcej, jeśli sprawiają ci radość! Musisz być naprawdę miłą i fajną dziewczyną. Muszę ci powiedzieć, że też mieszkam w Radomiu!!! Masz świetne pomysły na blog i cieszę się że go znalazłam. :) Jeśli pozwolisz to polecę go koleżankom, no i może na jakiś innych blogach. Dziękuję ci za wytrwałość w pisniu bloga, proszę utrzymuj ją! Hahaha, ale liczę że będziesz go kontynuować. Buziaki Wik:***
UsuńOczywiście jak chcesz polecać, to ja nie mam nic do gadania XD a i na razie nie zamierzam kończyć bloga, tylko to wszystko co namieszałam trochę naprostować . wiesz Twoje komentarze naprawdę mnie motywują, ale nie wiem kiedy następny bo brak weny :) pozdrów koleżanki <333
UsuńSzkoda że panuje brak weny :( ale dobrze że chcesz naprostować to co tu się dzieje! Bo masz naprawdę świetne pomysły, co do namieszania, więc co do naprostowania pewnie też. :)
UsuńNie słodź mi tak, bo się czerwienię! ;] Ale bardzo fajnie piszesz.
Tylko żdnych zdrad, bo tego nie lubię! A i nie martw się wena wróci, a jak nie to ja jej pomogę :)
Ucałuj wszystkie dziewczyny:***
Wik:*** [Hahaha nikt mnie tak nie nazywa, jesteś tą jedyną, :)]
Wiesz, że to twoja WIKTORIA? Jeśli nie to ja:]
OdpowiedzUsuńCudownie. :) Pisz dalej dziewczyno.;)) zapraszam do siebie: rajska-plaza-mirabelle.blogspot.com/ i dodaje do obserwowanych
OdpowiedzUsuńsuper, bardzo mi się podoba. nie powiem pomysłowy. Zapraszam na mój http://onedirectionopowiadania1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńmaga bardzo mi sie podoba i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :P
Lepsza od Cher,no to pojechałaś xD
OdpowiedzUsuń