{ Alex}
Do moich oczu zaczęły docierać promienie słoneczne, które
za wszelką cenę chciały przedostać się zza rolet. Otworzyłam oczy i ziewnęłam
szeroko Przeciągnęłam się i usiadłam na łóżku. Spojrzałam na jego drugą stronę,
gdzie słodko wtulony w poduszkę spał Liam. Uśmiechnęłam się i przeczesałam
dłonią jego włosy, wywołując tym samym uśmiech na jego twarzy. Wczoraj Niall
nam opowiedział o telefonie Carol. Wszyscy się niezmiernie ucieszyli , jak
usłyszeli , że rodzina Lou ją polubiła. Wstałam z łóżka i skierowałam się do
łazienki, zgarniając po drodze beżową bluzkę, czarne rurki oraz baleriny z
mojej torby. Załatwiłam swoje potrzeby i ubrałam się. Zeszłam na dół do kuchni,
gdyż zaczęło burczeć mi w brzuchu. O dziwo zastałam tam Harrego siedzącego przy
stole i grzebiącego łyżką, w misce płatków.
- Hej Harry – przywitałam się z Loczkiem.
- No cześć cześć – odpowiedział niemrawo nawet na mnie
nie patrząc.
To było dziwne. Harry nigdy się tak nie zachowywał. A po
za tym on zwykle śpi najdłużej, a jest godzina 8:20. Spojrzałam się jeszcze raz
na Hazze. Był jakiś taki przybity, a wczoraj emanował szczęściem i wgl.
entuzjazmem. I ciągle miał szczerza na buźce.
- Coś się stało.? – zapytałam Loczka, wyjmując miskę i
płatki.
- Nie, wszystko gra. – odpowiedział nie patrząc na mnie.
Coś mu nie wierzyłam, ale nie przyciskałam go. Nie
chciałam, żeby się na mnie zdenerwował czy coś. Zalałam sobie płatki mlekiem i
klapnęłam na kanapie w salonie. Włączyłam pierwszy lepszy kanał, na którym
leciał pokaz mody. Lubiłam takie rzeczy oglądać, ale te laski ... Masakra...
Wszystkie jak anorektyczki. Nogi jak patyki, żebra wystające, prawie wcale
cycków nie mają. No nie wiem jak one mogą się komukolwiek podobać. Chociaż na
pewno w moim najbliższym otoczeniu kogoś bym znalazła. Po jakich 2 godzinach,
zaczęli się schodzić ludzie. Wszyscy ze śniadaniem siadali koło mnie, nawet
Hazza w końcu się zjawił, ale jakby trochę weselszy. Gdy wszyscy już siedzieli
przez telewizorem, po modzie damskiej przyszła kolej na modę męską. Coś długi
ten pokaz. Jeeej. Myślałam, że jacyś przystojni będą, a tu tak samo jak tamte
laski. Wychudzeni. No może nie tak bardzo, ale jednak. Z resztą o przeciętnej
urodzie.
- Szału nie ma... – rzekła Jacky.
- Dupy nie urywa… – ciągnęłam dalej.
- Staniki nie latają – dokończyła Vic.
Po naszej jakże trafionej recenzji pokazu, chłopcy i
Sophia wybuchnęli śmiechem, a po chwili dołączyłyśmy się do nich. No cóż taka
prawda. Nic tam zachwycającego nie było
- Wiecie co – zaczął nagle Zayn – Dawno nie byliśmy w
żadnym klubie.
- Racja – przytaknął Niall – Ciągle imprezy w domu.
Chodźmy dzisiaj.
- A żadne fanki nas nie napadną.? – zapytałam .
- Tego obiecać nie możemy – wyszczerzył się mulat.
- Nie dajcie się prosić.
Popatrzyłam po dziewczynach, które wyglądały na chętne (
XD ) do pójścia do klubu. One spojrzały na mnie błagalnym wzrokiem. No tak. Ja
tu robię przeszkody.
- No zgoda – rzekłam a uśmiechem, na co reszta
podskoczyła i krzyknęła ze szczęścia. – Ale wiecie nam to zajmie sporo czasu
zanim my się przygotujemy.
- To macie 5 godziny, żebyśmy poszli na 17. – rzekł
Loczek patrząc na zegarek.
- Może się wrobimy – powiedziała Sophia, puszczając do
mnie oczko.
Tak więc, powiedziałyśmy chłopcom, żeby ok. 17 po nas
przyszli, gdyż idziemy do Jacky się naszykować. Wstałyśmy i opuściłyśmy dom One Direction, po
dłuuuuugim pożegnaniu. Wpadłyśmy do domu sióstr Davis, jednak zdziwił nas widok
jaki zastałyśmy w salonie. Na kanapie siedziała pani Davis oraz Reg, którzy
popijali herbatkę. Jacky pobiegła do mamy i przytuliła ją. Gdy Jacky przywitała
się z Reg’em, pani Davis zlustrowała wzrokiem naszą pozostałą trójkę.
- A gdzie Carol.? – zapytała po chwili.
- Pojechała do Donecaster z Louis’em. – odpowiedziała
mamie Jacky, a my usiadłyśmy w fotelach, naprzeciwko państwa Davis.
- Z kim.?! – mama Jacky gwałtownie wstała z kanapy.
- Maggie uspokój się – rzekł Reg, łapiąc za rękę panią
Davis. – To jej chłopak.? – tu zwrócił się do nas.
My wszystkie kiwnęłyśmy twierdząco głowami.
- Ale dlaczego nam nie powiedziała.? – zapytała mama
Jacky, gdy już trochę ochłonęła.
- Bała się Twojej reakcji. Przecież pamiętasz jak
zareagowałaś na David’a nie.? – rzekła
Jacky.
- No tak – tu pani Davis zrobiła chwilową pauzę – A jaki
jest ten Louis.? Opowiedzcie mi trochę o nim.
- No więc – zaczęłam – Louis śpiewa w One Direction i
jest najstarszy. Ma 19 lat, ale za to jest najzabawniejszym członkiem zespołu,
jak i wspaniałym przyjacielem. Jest troskliwy, przyjacielski i zawsze służy
pomocą.
- No to chętnie go poznam – mama Jacky uśmiechnęła się,
po czym my wszystkie odwzajemniłyśmy uśmiech.
– A i chyba nie znam waszej nowej przyjaciółki – spojrzała wymownie na
Vic.
- Jestem Victoria Brand i mieszkam również w Londynie.
Poznałyśmy się na meczu. A sądząc po pani uśmiechach, sądzę, że polubi mnie
pani i zdąży dobrze poznać, gdyż często będę się widywać z tymi oto
dziewczynami – tu Vic pokazała na nas, a my wybuchnęłyśmy śmiechem, a po kilku
sekundach włączył się do tego też Reg.
- No dobrze dobrze – znów mama Jacky uśmiechnęła się. – A
wybieracie się gdzieś.? Teraz.?
- No … boo.. właśnie miałyśmy razem z chłopakami iść…do
klubu.. – odpowiedziała powoli Jacky.
No i po tej wypowiedzi pani Davis, zafundowała nam
półtorej godzinną lekcję na temat tego , jak niebezpiecznie jest w klubach. Że
ktoś może nam coś wsypać do picia albo gdzieś zaciągnąć, albo zacząć obmacywać.
Ta przemiła kobieta nie owijała niczego w bawełnę, przez co wywoływała śmiech w
pokoju. Ale w końcu zlitowała się nad nami ( po namowach Reg’a ) i pozwoliła
iść, na co my zbiorowo przytuliłyśmy ich, głośno dziękując. Pobiegłyśmy szybko
do pokoju Jacky. Wszystkie mamy ten sam rozmiar, więc z wyborem ubrań nie
będzie problemu. Jacky wszystkie ciuchy wyrzuciła z szafy, po czym wszystkie
zaczęłyśmy grzebać w tej stercie. Po 2 godzinach śmiechów, każda znalazła coś
dla siebie. (dop. Aut. Wszystkie stroje będą pokazane pod rozdziałem ). Po
ubraniu się nadszedł czas na makijaż. No z tym było gorzej, gdyż tylko ja
umiałam zrobić jakiś taki „imprezowy”, bo inne dziewczyny to wiedzą jak tuszem
przejechać po rzęsach, więc wszystkie stały w kolejce co mnie. Po umalowaniu
wszystkich i siebie spojrzałam na zegarek. 16:40 . Wytrzeszczyłam oczy ze
zdumienia. Dość długo nam zeszło. Z resztą byłoby krócej, gdyby nie wykład pani
Davis. Po zrobieniu ostatnich poprawek, zeszłyśmy na dół, gdzie o dziwo stali
chłopcy i rozmawiali z państwem Davis. Gdy tylko nas zobaczyli zaniemówili z
wrażenia. No cóż musze przyznać, że nieźle wyglądamy, ale bez przesady. Chłopcy
zaczęli się zachwycać i co parę sekund, słyszałyśmy komplementy z ich ust. Pani
Davis oznajmiła, że najpóźniej chce nas widzieć przed 2. To i tak dobrze jak na
nią. Cali zadowoleni wyszliśmy z domu i kierowaliśmy się w stronę jednego z
najlepszych klubów w Londynie. Zapowiada się wspaniała noc.
{ Sophia }
Hazz zachowywał się dziwnie. Tak jakby mnie unikał.? Już
nie wiem co myśleć. Wczoraj też wyglądał na jakiegoś przybitego, zanim poszliśmy
do kina. Coś czułam, że to przeze mnie, ale co ja takiego zrobiłam.?
Zadręczałam się takimi myślami idąc na końcu naszej paczki. Chyba zauważyła to
Jacky, bo odłączyła się od Zayn’a i podeszła do mnie.
- Sophia, co się dzieje.?
- Martwię się o Hazze. Wygląda jakby mnie unikał –
spojrzałam na Loczka, który gawędził sobie z Vic i Niall’em.
- Nie wiem o co może chodzić, ale daj mu trochę czasu ,a
na pewno wróci do normalności. – Jack uśmiechnęła się do mnie.
- Może i masz racje – zamyśliłam się.
Po 30 minutach byliśmy na miejscu. Przed wejściem stały
tłumy ludzi. Zastanawiałam się jak my niby wejdziemy do środka. Zdziwiłam się
gdy chłopcy poprowadzili nas na sam początek kolejki, po czym pogadali chwilę z
ochroniarzem. Spojrzałam jeszcze raz w ten tłum. Dziewczyny piszczały na widok
naszych chłopców. Trochę się przestraszyłam jak jedna z tych dziewczyn
wymachiwała ręką naszą stroną i o mało
nie wydłubała oka, swojemu towarzyszowi.
Czułam, że ktoś złapał mnie za rękę. Obejrzałam się. Był to Harry.
Uśmiechnął się delikatnie, po czym pociągnął do środka, gdzie była już reszta
naszej grupy. Rozejrzałam się z zachwytem po klubie. To miejsce wyglądało
niesamowicie. Ciemne ściany, podest dla DJ’a, dookoła Sali porozstawiane
stoliki, na prawo ogromny bar, a na środku parkiet. Miałam ochotę na taniec,
więc pociągnęłam Loczka na parkiet. Przez 3 piosenki odstawialiśmy jakieś
dzikie tańce, po czym Hazza oznajmił, że musi na chwilkę iść. Nie powiedział
dokąd, ale no cóż, skoro nie chce. Zeszłam z parkietu i usiadłam przy stoliku
obok Niall’a i Vic, którzy popijali kolorowe drinki i śmiali się głośno. Gdy
już wypili swoje napoje, Niall wstał od stolika i poszedł zamówić kolejne, ale
jeszcze zdążyłam go poprosić o coś mocnego, bo mam zamiar się dzisiaj upić.
- Sophia , gdzie Harry.? – zapytała uśmiechnięta Vic.
- Powiedział, że gdzieś na chwilę musi pójść, więc
poszedł. Nie zatrzymywałam go. – opowiedziała obojętnym tonem, i zaczęłam
stukać niecierpliwie palcami o stolik.
Po 5 minutach zawitał do nas z powrotem Niall niosąc
nasze zamówienie. Popijając swój napój rozglądałam się po tańczących.
Zauważyłam Liam’a i Alex słodko uśmiechających się do siebie i niekoniecznie
tańczących do rytmu, ale ważne że cieszą się sobą. Na drugim końcu Sali
tańczyli Zayn i Jacky. No tym taniec wychodził o wiele lepiej, niż poprzedniej
parze, bo przecież Jacky ma wrodzony talent i chodzi do szkoły tańca, natomiast
Zayn uczył się kiedyś, ale zakończył tą naukę na rzecz śpiewania. Jednak ich
ruchy dopełniały się całkowicie. Byłam pod wielki wrażeniem. Dokończyłam
swojego drinka i oznajmiłam Vic i Niall’owi, że na chwilę ich opuszczę. Wstałam
od stolika i po woli kierowałam się w stronę łazienki, gdyż przez ten tłum
ledwo mogłam się przepchać, ale w końcu udało się. Poprawiłam sobie makijaż
oraz fryzurę, po czym wyszłam z łazienki, mając zamiar wrócić na salę, jednak
moją uwagę przykuła pewna para stojąca po ścianą. Nie widzieli mnie, więc
postanowiłam ich przez chwilę poobserwować. Byli to Hazza oparty plecami o
ścianę oraz jakaś hot hot hot blondyna wymachująca cyckami przed twarzą
Harre’go, któremu najwidoczniej się to podobało. Loczek był już trochę zalany,
więc ta blondyna wykorzystała sytuację. Nie mogła już na to paczeć, bo moje
oczy powoli zachodziły łzami. Podeszłam do nich cała wkurzona i roztrzęsiona.
- Harry, co Ty do cholery wyprawiasz.?! – zapytałam,
pacząc na niego i tego lachona z mordem w oczach.
- Hariet wybacz na chwilę – Loczek zwrócił się do tej
blondyny, po czym ta odeszła.
- Powiesz mi co to miało znaczyć.?! – pokazałam na odchodzącą
Hariet XD
- Alee o cooo Ci chooodzi Sophiaaa.? Przeeecież naaawet
nie jeeeesteśmy razem.. – Harry zaśmiał się. Poczułam ukłucie w sercu. Jak on
mógł tak mówić.? A te wspaniałe chwile spędzone razem, nic już dla niego nie
znaczą.? Spojrzałam mu w oczy, swoimi zaszklonymi paczałkami.
- Ja…myślałam… że jednak… jesteśmy razem… Ja Cię kocham Harry… to dla Ciebie nic
nie znaczy.? – po moim policzku spłynęła łza, a za nią kilka innych. Nie mogę
uwierzyć. Chłopak, któremu tak ufałam i którego darzyłam tak głębokim uczuciem,
ma to gdzieś.
- Sophia.. to trudne.. Ja nie wiem.. co ja do Ciebie
czuję.. – rzekł powoli Hazza.
- Wiesz co.. zadzwoń do mnie jak sobie to wszystko
poukładasz. Na razie – rzekłam chłodno i wybiegłam z klubu, przez korytarz raz
jakoś przepychając się przez tańczące tłumy. Nie chciałam tam dalej przebywać.
Harry tak cholernie mnie zranił. Nie wybaczę mu tego. Niech spada do Hariet.
Usiadłam na najbliższej ławce i pozwoliłam moim łzom, swobodnie spływać po
twarzy. Podciągnęłam kolana pod brodę i patrzyłam na srebrny księżyc na niebie.
{ Victoria }
Niall co chwila doprowadzał mnie do płaczu. Oczywiście ze
śmiechu. Niektórzy ludzie patrzyli na nas jak na idiotów, ale to nie było
ważne. My nie tańczyliśmy, gdyż woleliśmy nacieszyć się naszą obecnością, a z
resztą ja nie za dobrze tańczę. Po kilku drinkach, żadne z nas nie czuło się
źle. Ja mam bardzo mocną głowę, a sądząc po Niall’u to on chyba nie pił za dużo
ze względu na mnie. Chciał ten cudowny wieczór zachować w pamięci. Po tym jak
Sophia poszła do łazienki, zaczęłam się trochę o nią niepokoić. Coś długo nie
wraca. Po jakiś 15 minutach widziałam ją wybiegającą z klubu. Natychmiast
wstałam, łapiąc Niall’a za rękę i pobiegliśmy za nią, co nie wyszło nam za
dobrze, ponieważ, gdy tylko wyszliśmy na zewnątrz na Niall’a rzuciła się rzesza
fanek prosząc o autografy. Podczas gdy Niall podpisywał się na zdjęciach, ja
rozglądałam się za Sophią. Przeszłam kawałek dalej i zauważyłam ją. Siedziała
na ławce cała zapłakana. Gdy Niall dołączył do mnie usiedliśmy obok Sophi.
Przytuliłam ją, a ta wtuliła się we mnie mocząc przy tym mój sweter.
- Sophia co się stało.? – zapytał Niall, kładąc rękę na
ramieniu szatynki.
- To Harry. On się obmacywał z jakąś Hariet. A jak go
zapytałam co to miało znaczyć, on odpowiedział, że przecież nic się nie stało,
bo nawet nie jesteśmy razem. – głośno zaszlochała – A myślałam, że te wszystkie
dni, które spędziliśmy razem coś dla niego znaczą. Jednak myliłam się.
- Chodź do domu. Odprowadzimy Cię, tylko powiedz gdzie
mieszkasz.
Gdy Sophia powiedziała nam swój adres, wstaliśmy z ławki
i skierowaliśmy się we wskazaną stronę. Po drodze napisałam do Liam’a.
„ Razem z Niall’em
odprowadzamy Sophię do domu. Jutro opowiem o co chodziło. Vic ”
Odprowadziliśmy Sophię pod same drzwi. Ta nam grzecznie
podziękowała i weszła do swojego domu. Wróciliśmy z Niall’em do rezydencji One
Direction w nijakich humorach, po czym oboje w jego pokoju pogrążyliśmy się w
głębokim śnie.
*********************
Przeciągnęłam się. Spojrzałam na blondyna leżącego obok
mnie. Jego włosy były porozrzucane po całej poduszce, a lewa ręka i noga
zwisały z krawędzi łóżka. Uśmiechnęłam się pod nosem i tak, żebym go nie
obudzić wstałam z łóżka, po czym zeszłam na dół. W salonie siedzieli Zayn,
Jakcy i Liam popijający kawę. Uśmiechnęłam się do nich i usiadłam na fotelu.
- To opowiesz znam co się wczoraj takiego stało, że teraz
Harry siedzi sam w pokoju i nie chce nikogo wpuścić. ? – zapytał lekko
rozbawiony Liam.
- No więc. Harry pokłócił się z Sophią. – wszyscy
spojrzeli na mnie zdziwieni O.O – Jak Sophia wychodziła z łazienki zobaczyła
Hazze obmacującego się z Jakąś Hariet. Wkurzyła się i zapytała go co to ma
znaczyć, a on powiedział że nawet nie są razem więc, Sophia się wkurzyła i
wybiegła stamtąd, a ja z Niall’em za nią – zakończyłam mój jakże ciekawy wywód,
na temat wydarzeń z wczorajszego wieczoru.
- Wczoraj chyba nie był tego taki świadomy, bo jak
dzisiaj przechodziłem obok jego pokoju to słyszałem jak mówi : „ Jaki ze mnie
dupek”, „ Kurwa jak mogłem jej to zrobić” i tym podobne teksty. – powiedział
nam Zayn.
- Wiecie co. Skoro my nie możemy pogadać z Hazzą, to
zadzwońmy do kogoś, kto na pewno da radę. – zaproponowałam.
- Louis.? – zapytali jednocześnie.
- Louis. Czekajcie chwilę. – rzekłam po czym ulotniłam
się na zewnątrz by móc spokojnie zadzwonić.
Usiadłam na schodkach tarasu, po czym wybrałam numer.
- Halo.? - usłyszałam głos Carol.
- Carol, mam pilną sprawę do Louis’a. Masz go gdzieś w
pobliżu.? – zapytałam podenerwowana.
- Tak jasne. Już Ci daje. – odpowiedziała.
Poczekałam chwilę, po czym odezwał się męski głos.
- Vic, o co chodzi.?
- O Harrego. Lou. Wracajcie szybko, błagam.
- Co z Harrym.? – zapytał przerażony Lou.
No i opowiedziałam mu całe zajście. Nie odezwał się po
tym przez długą chwilę, po czym oznajmił, że jeszcze dzisiaj powinni być. Po
rozmowie z Lou, wróciłam do salonu.
- I co.? – na wejściu powitał mnie głos Jacky.
- Postarają się dzisiaj przyjechać. – odpowiedziałam i
usiadłam z powrotem na fotelu.
Wszyscy mieli przygnębione miny. Z resztą ja też. Wszyscy
martwimy się o Hazzie i Sophię. Powinnam do niej dzisiaj pójść. Wspólnie
zdecydowaliśmy, żeby nie drażnić Hazzy do powrotu Carol i Lou. Chyba tylko oni
mogli przemówić Harremu do rozumu. Pogrążyłam się w myślach, z nadzieją, aby ta
cała sprawa dobrze się skończyła.
**********
Tak więc bardzo przepraszam, że rozdział pojawia się dopiero teraz, ale nie miałam weny i byłam przez całe święta u babci i cieszyłam się rodzinką. A jak się podoba rozdział.? Namotałam wiem, ale postaram się to odkręcić..kiedyś tam :D Wena tak nagle przyszła i babum tsss rozdział jest. Zapraszam do komentowania.
Kto spodziewał się takiej akcji łapka w górę.!
Nie wiem kiedy pojawi się następny, bo w tej reszcie tygodnia czeka mnie 3 sprawdziany + zapewne pytanie na niemieckim -.- i muszę przeczytać Tadka, więc zobaczymy, na kiedy się wyrobię. Jak co rozdział podaję kontakt ze mną. Chcecie być informowani o rozdziałach lub macie jakieś uwagi, pomysły , zastrzeżenia to piszcie na gg:5195014 oraz na twitterze, gdzie napiszcie mi że czytaliście bloga, bo potem nie wiem kogo mam informować.No to do następnego mordeczki. Kocham was <333
Pozdro i buziaki <333
+ wezwijcie dla mnie lekarza XD <klik>
**********
<---- strój Vic, tylko zamiast balerin trampki ^^
<----- strój Alex :)
<---- strój Jacky, tylko miała szpilki :P
<---- strój Sophi ^^
Tak więc bardzo przepraszam, że rozdział pojawia się dopiero teraz, ale nie miałam weny i byłam przez całe święta u babci i cieszyłam się rodzinką. A jak się podoba rozdział.? Namotałam wiem, ale postaram się to odkręcić..kiedyś tam :D Wena tak nagle przyszła i babum tsss rozdział jest. Zapraszam do komentowania.
Kto spodziewał się takiej akcji łapka w górę.!
Nie wiem kiedy pojawi się następny, bo w tej reszcie tygodnia czeka mnie 3 sprawdziany + zapewne pytanie na niemieckim -.- i muszę przeczytać Tadka, więc zobaczymy, na kiedy się wyrobię. Jak co rozdział podaję kontakt ze mną. Chcecie być informowani o rozdziałach lub macie jakieś uwagi, pomysły , zastrzeżenia to piszcie na gg:5195014 oraz na twitterze, gdzie napiszcie mi że czytaliście bloga, bo potem nie wiem kogo mam informować.No to do następnego mordeczki. Kocham was <333
Pozdro i buziaki <333
+ wezwijcie dla mnie lekarza XD <klik>
**********
<----- strój Alex :)
<---- strój Jacky, tylko miała szpilki :P
<---- strój Sophi ^^
BOSKIE *__________*
OdpowiedzUsuńRzygam tęcza. No nieźle namieszałaś xDD
Czekam na następny :3
Bejbee boskie, jak zawsze ! .
OdpowiedzUsuńNamieszałaś, namieszałaś XD .
Czekam na następny ; ** .
Kurde no, boskie to jest. Rozdział niesamowity, choć rzeczywiście pomieszałaś nieźle ;) Już nie mogę się doczekać kolejnego. Jestem twoja wielką fanką. <3
OdpowiedzUsuńja twoją fanka również jestem <3 i mam nadzieję, że to after party, skończy się big love ^^
Usuńsuuper , czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas < 3
http://causeicanloveyoustory.blogspot.com/
xoxo
uuu, mamy konflikt! + dobry tekst z tym szału nie ma, dupy nie urywa, staniki nie latają, uśmiałam się! :D
OdpowiedzUsuńdawaj szybko następny, bo musze wiedzieć jak tam dalej będzie z Hazzą i Sophią!
<333333
XD spokojnie bejbe ;P będzie dobrze,ale po jakimś czasie ;p a co do tekstu to dziękować Jacky :D wbijaj na gg <333
Usuńtak wiem genialna jestem, ale ty genialniejsza kochanie <33333333
Usuńzajebisty. wciagnęłam sie i czytam od początku ;d
OdpowiedzUsuńjestes zajebiscie i zdolna :) zycze weny i czekam na kolejne czesci :)
wpadnij do mnie
http://69-imagination.blogspot.com/
zajebiście kochana :* <3 chcę już kolejny bejbee :D
OdpowiedzUsuńcudowny carol, czekam na rozwój wydarzen z niecierpliwoscia <33333333
OdpowiedzUsuńCarol, jesteś genialna!
OdpowiedzUsuńPo 1- Fabuła jest świetna!
Po 2- Wymyślasz takie wątki... KOCHAM CIĘ normalnie :)
Po 3- Nie żebym była jakimś kujonem czy coś, ale to wszystko jest tak gramatycznie, ładnie napisane.... WOW! Wszystko dokładnie, ładnie opisujesz co jest bardzo trudne :) <33333
Po 4- Wena wróciła- moja buzia ma zaciesz :D
Po 5- też mam dużo spawdzianów, więc cię rozumiem :(
Twoja Wik :****
P.S Jak zwykle buziaki dla Jacky i Miśki :**
wiadomo wena wraca :)) i bardzo mi miło, że lubisz moje opowiadanie :)) tak mi się japa cieszy XDDD ale w następnych rozdziałach mam zamiar wprowadzić coś +18 XD buziaki Wik <333
UsuńWOW, zaczynam się ciebie bać :), ale też jestem coraz ciekawsza następnego rozdziału! :) co do cieszenia się japy to jest nas dwie! Ja czekam na 2 rzeczy w twoim blogu: Na nowy rozdział i twoją odp na komentarze :] Trochę zapoznałam się z twoją siostrą i muszę ci przyznać że jest tak świetną laską jak ty!
UsuńUwielbiam was i waszego bloga!!!!!
carolstorywith1d.blogspot.com/- FOREVER!
WIK:****
jeeej ja też nas kocham i Ciebie i mojego bloga i jej też <333 tak i moja Jacky XD zdradzam iż w następnym rozdziale będzie jej całkiem sporo ;D a i nie masz się co bać, bo zamierzam jedynie naprostować sprawy i zagłębić się w życie uczuciowe bohaterów <333
UsuńJa ciebie też kocham! <3 i bloga i twoją siostrę :* czekam na naprostowanie kilku spraw, co nie będzie proste bo namąciłaś jak rzadko! :* i za to cię kocham, wiesz o czym chcesz pisać i jak i to jest piękne!!!! Jestem ciekawa wątku Jacky, ale również mojej imnenniczki(Vic XD). Dzięki za jej postać, bo bardzo mnie intryguje...
UsuńTwoja Fanka Wik :***
Ucałuj również Miśke i Jacky oczywiście! :)
zajebiście :)
OdpowiedzUsuńsuuper xD
czekam na następny ;D
zapraszam do mnie http://onedirection-smutnestory.blogspot.com/
Jejku kochanie genialny!
OdpowiedzUsuńCzytała wczoraj w nocy i zaczęłam płakać jak się skończył. I Want More! <3
Uwielbiam jak komplikujesz i czekam aż odkomplikujesz :P
Ja się nie mogę doczekać następnego rozdziału przez to o czym będzie :D <33
Pamiętaj, że Cię kocham! <3
PS. Wik, dla Ciebie również buziaki ;** :)
Wielkie dzięki Jacky! Podobno masz udział w pisaniu bloga, więc musisz być choć trochę jak Carol :) ''Wasz'' blog jest naprawdę ciekawy i czyta się go z zapałem :] Masz świetną siostrę ;)
UsuńDzięki za buziaki i zaraz zobaczę twojego bloga, bo podobno ciekawy :)
Do następnego rozdziału! :p
Wik :***
Jakiś tam mam. :P No jesteśmy moim zdaniem podobne... jak prawdziwe siostry :P
UsuńWiem, że Carol jest świetna i wmawiam jej to :D
O fajnie, może się spodoba :) ;***
Chciałabym być tak zgrana z moją siostrą jak wy!!! To takie słodkie, ja się z moją tylko kłócę... :( ale wy jesteście świetne! :) wmawjaj jej to dalej bo tak jest! Twojego bloga jeszcze nie zaczęłam, ale dziś zaczynam, tylko na niego weszłam i od razu mnie zaintrygował...
UsuńZobaczymy co dalej...
Buźka, Wik :***
zajebisty rozdział kochanna i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuńi zapraszam do siebie ;P
http://onedirectionblogstory.blogspot.com/
świetny <3
OdpowiedzUsuńhttp://life-like-in-a-dream.blogspot.com/ <--- skomentujesz i zostaniesz obserwatorką ? ja już o u cb zrobiłam <3
Wena zawodzi... :( ale nie martw się to że nie często dodajesz rozdziały ma coś w sobie! Bo wszyscy tylko czekają na ten następny i kiedy się pojawia dostajesz 24 komenty :) nie żebym cię zachęcała do rzadkiego dodawania rozdziałów, ale raczej... pocieszyła ;) Jestem jedną z tych osób które czekają ze zniecierpliwieniem! Buziaki :***
OdpowiedzUsuńTwoja Vic! :]