25.04.2012

Rozdział 23


{ Victoria }

Do salonu powoli zaczęła się schodzić reszta, a mianowicie brakowało tylko Harego i Niall’a. Postanowiłam, że go obudzę, więc opuściłam moje zacne towarzystwo i powędrowałam do pokoju blondyna. Kończyny dalej zwisały mu z łóżka. Podeszłam do niego i położyłam się obok.
- Niaaaall czas wstawać – szepnęłam mu do ucha, ale nie podziałało. Wpadłam na genialny pomysł – Niaaall nie ma już nic do jedzenia. – podziałało piorunem.
Chłopak jak oparzony poderwał się do góry, tym samym zrzucając kołdrę na podłogę. Jego blond włosy sterczące na wszystkie strony, doprowadziły mnie do wybuchu niepohamowanym śmiechem. Tarzałam się po łóżku jak jakiś niedorozwój, a Niall dalej nie wiedział z czego tak leje. Kazałam mu spojrzeć w lustro. Ten posłusznie to zrobił. Zobaczywszy swoje odbicie natychmiast uczesał niesforne włosy, po czym wrócił do pokoju i usiadł na łóżku, patrząc na mnie poważnie.
- Takie to śmieszne.? – zapytał.
- Taaaak.! – wykrzyknęłam i ponownie się zaśmiałam.
- Bo się obrażę – udał focha, zakładając nogę na nogę.
- Ohh Niall – usiadłam obok niego mierzwiąc mu fryzurę.
- Osz Ty – krzyknął Niall i zaczął mnie łaskotać.
Ci mężczyźni perfidnie wykorzystują nasze słabe punkty. Niall mnie łaskotał, a ja śmiałam się tak, że zaczął mnie już boleć brzuch.
- Proszę…litości …
- A zrobisz coś dla mnie.? – zapytał uśmiechając się cwaniacko.
- Zależy co.? – również uśmiechnęłam się w taki sposób.
Niall zaczął się do mnie przybliżać. Gdy już był tak blisko, że czułam jego parzący oddech na mojej skórze, szepnął mi do ucha.
- Zrób mi śniadanie. – rzekł po czym wyszczerzył się do mnie.
No nieeee. A ja myślałam, że się wysili i że mnie pocałuje. Spojrzałam na niego z mordem w oczach.
- Zawiodłeś mnie Horan – powiedziałam poważnym tonem, siląc się na zachowanie poker face’a.
- Oj Vic Vic Vic. – przewrócił oczami.
- No co.?
- Ohh chodź tu – powiedział wesoło blondynek, przyciągnął mnie do siebie i pocałował delikatnie. Przymknęłam oczy, delektując się tym. Gdy już do mnie dotarło co się właśnie dzieje, włączyłam się do tego całowania. Tak się stało, że leżałam pod blondynem, który usiadł na mnie okrakiem, nie przestając całować. Moje dłonie buszowały w jego ślicznych włosach. Coś one mnie przyciągają, bardziej niż on sam XD Nagle dłoń Horana, wylądowała na moim biodrze, dotykając przy tym dołu koszulki, którą miałam na sobie. Właśnie zapomniałam wspomnieć, że jak wczoraj wróciliśmy do domu, to niestety nie miałam piżamki i Nialler zlitował się nade mną dając mi swoją przydługą koszulkę i bokserki, a przed zaśnięciem wspomniał, że ślicznie wyglądam w jego ciuchach.^^ Chyba je sobie przywłaszczę, żeby mi to ciągle mówił XD Wracając do tego co się właśnie dzieje w jego sypialni. Od pocałunków Horana zaczęło mi się robić gorąco. I jeszcze do tego jego dłoń dość często zahaczała o dół mojej koszulki. Coś czuję, że teraz blondynek ma nieczyste myśli XD Sprawy zaszłyby dalej , gdyby nie osobnik, który wparował nam do pokoju. – Zayn. Oboje oderwaliśmy się od siebie na jego widok. Zayn widocznie też się trochę zmieszał, bo już nie miał takiej wesołej buźki.
- Konkretny cel przyjścia.? – zapytał Niall, spoglądając na Zayn’a.
- No bo dość długo nie było Vic i trochę zaczęliśmy się martwić. – podrapał się po głowie.
- Jak widzisz nic mi nie jest – odparłam wystawiając język w jego stronę.
- No to ja wam już nie będę przeszkadzał – nagle uśmiechnął się chytrze i zamknął drzwi.
Po jego wyjściu spojrzałam na Niall’a, który miał całą czerwoną twarz XD Uśmiechnęłam się delikatnie i wstałam z łóżka kierując się do wyjścia. Będąc już przy drzwiach, poczułam jak Niall ciągnie mnie za rękę i przyciąga do siebie, tak, że patrzyliśmy sobie w nasze niebieskie paczałki. Moje serce znowu zaczęło szybciej bić. Nie czekając na ruch Niall’a pocałowałam go i zostawiając go lekko zdziwionego wyszłam z pokoju z uśmiechem na twarzy.

{ Jacky }

Gdy Vic poszła obudzić Niall’a chłopcy wpadli na wspaniały pomysł, żeby obejrzeć „Króla Lwa” . No jakie dzieci, ale w sumie też lubię to oglądać , tylko zawsze się rozklejam. Usiedliśmy wygodnie przed telewizorem i Zayn włączył film. Ahhh Zayn. Wczoraj w klubie ciągle razem tańczyliśmy albo śmialiśmy się. I raz prawie się pocałowaliśmy, ale przerwał nam Liam, mówiąc że już wracamy. No cóż. Trochę się zawiodłam. Zayn usiadł obok mnie. Spojrzał na mnie w tym samym momencie, gdy ja spojrzałam na niego. Oboje się speszyliśmy i zarumienieni odwróciliśmy się, patrząc na film. On raczej nie jest takim bad boy’em jak się wszystkim wydaje. Ja uważam, że ukrywa swoją prawdziwą naturę , właśnie pod maską twardziela, chociaż gdy mu się zepsuje fryzurę, to oczy napełniają mu się łzami. Wszyscy cichutko siedzieli i oglądali. O.o Nie wiedziałam, że oni potrafią być cicho i to tak długo. Zaczął zbliżać się moment, gdzie zawsze zaczynam płakać, więc wstałam i poszłam do kuchni. Zaparzyłam sobie herbatkę i powoli piłam w samotności. Jednak moją prywatną przestrzeń zakłócił Zayn przysiadając się do mnie. Uśmiechnęłam się delikatnie w jego stronę.
- Jack co byś powiedziała, żebyśmy dzisiaj poszli razem na festyn.? – zapytał Zayn.
- Randka.? – zapytałam z nadzieją w głosie.
- No.. tak.. jakby…chociaż…no tak.. - Zayn lekko się zakłopotał. Jakież to słodkie XD
- Skoro randka to chętnie pójdę – rzekłam z uśmiechem i pocałowałam Zayn’a w policzek.
Wstałam od stołu i wróciłam do salonu, zostawiając zarumienionego Zayn’a samego. Nie chciałam tego okazywać, ale cieszyłam się z tego jak cholera. Na twarzy widniał jeden wielki szczerz. Dobrze, że wszyscy zajęci byli filmem i nie wypytywali mnie co się stało, że tak się cieszę. Jednak pomyliłam się. Z fotela przyglądała mi się Alex. Gdy tylko to zauważyłam mój uśmiech zmniejszył się i nie był już taki podejrzany, ale jej to nie przekonało. Gdy tylko film się skończył ( Zayn nie przyszedł na końcówkę, gdyż poszedł do pokoju z niewiadomych przyczyn) Alex od razu przysiadła się do mnie.
- Co się takiego stało, że zdołałam zauważyć wielkiego banana na twojej mordce.? – uśmiechnęła się.
- Nic takiego – skłamałam, nie pacząc jej w oczy.
- Jacky znam Cię nie od dziś i wiem, że coś się stało.
- No dobra – spojrzałam na Alex – Zayn zaprosił mnie dzisiaj na randkę – powiedziałam cicho, żeby reszta towarzystwa się nie dowiedziała, jednak reakcji Alex nie przewidziałam.
- COOOO.?! – wydarła się tak głośno, że teraz wszyscy patrzyli na nas, a ja spaliłam buraka chowając twarz – SERIO.?! OMG Jacky to świetnie.!! – wykrzyczała i mocno mnie przytuliła.
- Eeee o co chodzi.? – zapytał Liam.
- Babskie sprawy – odpowiedziała mu Alex i mrugnęła do niego, po czym pociągnęła mnie za rękę do pokoju Liam’a, a za nami poleciała już ubrana Vic, którą Alex zawołała. Usiadłyśmy wszystkie trzy na łóżku i Alex razem z Vic wpatrywały się we mnie.
- Nie paczcie tak na mnie.
- To opowiadaj jak to było, gdzie Cię zabierze i w co zmierzasz się ubrać, żeby go oczarować – na jednym wydechu powiedziała podekscytowana Alex.
- Ale dziewczyny o co chodzi.? –zapytała Vic patrząc to na mnie to na Alex.
- Zayn zaprosił mnie na randkę – uśmiechnęłam się lekko do nich.
Vic rzuciła się na mnie ściskając mocno. Heh cieszyły się z mojego szczęścia. Jakie to miłe :D No więc opowiedziałam dziewczynom, jak to było, że Zayn mnie zaprosił i że idziemy razem dzisiaj na festyn w centrum Londynu oraz, że ubiorę się w czarną sukienkę w grochy i założę koturny. Japy szczerzyły im się bardziej niż mnie. XD Po 45 minutowym wykładzie o tym jak mam się zachowywać oraz co robić podczas tej randki wyszłyśmy z pokoju. Była już pora obiadu, tak więc resztę domowników oprócz Hazzy zastałyśmy w kuchni, którzy nieudolnie próbowali coś ugotować.
- A nie możecie po prostu zamówić pizzy.?  Zapytała Vic siadając przy stole.
Wszyscy chłopcy zrobili face palm’y, a Liam wyciągnął telefon i zamówił 2 pizze. Co chwila posyłaliśmy sobie z Zayn’em ukradkowe spojrzenia i delikatne uśmiechy. Już nie mogłam doczekać się popołudnia, gdy razem pójdziemy na ten festyn. Po jakichś 35 minutach dostawca przyniósł nam pizzę. Wszyscy ze smakiem zjedli swoje porcje. Po tym jakże wyśmienitym obiedzie, oznajmiłam , że idę do domu. Tylko dziewczyny wiedziały po co, a Zayn chyba się domyślał. Tuż przed wyjściem zostałam jeszcze zaczepiona przez mulata.
- O której mam po Ciebie przyjść.? – uśmiechnął się delikatnie.
- O 17. – mrugnęłam do niego i wyszłam.
Gdy tylko przekroczyłam próg swojego domu, zaczęłam skakać ze szczęścia. W salonie natknęłam się na mamę i Reg’a.
- A co Ty się tak cieszysz skarbie.? – zapytałam mama uśmiechając się.
- Zayn zaprosił mnie na randkę.! – krzyknęłam i rzuciłam się na mamę ściskając ją.
Po wyściskaniu się z moją rodzicielką i potem jeszcze z Reg’em pobiegłam na górę się przebrać i umalować, gdyż miałam jedynie 2 i pół godziny do przyjścia mulata. Wyrzuciłam wszystkie ubrania z szafy i zaczęłam szukać mojej ulubionej czarnej sukienki w grochy. Jednak po całej godzinie szukania nie znalazłam jej. Postanowiłam, że zadzwonię do Carol. Może ona wie.
- Haloo.? – usłyszałam jej rozbawiony głos.
- Carol wiesz, gdzie jest może moja sukienka w grochy .?
- Eeee… no więc mała..- zaczęła się plątać. Heh. Czyli mi ją zabrała. – No pożyczyłam ją. Uśmiechnęłam się. Moja siostrunia zmienia styl.? – Nie gniewasz się że Cię nie zapytałam.?
- Nie no co Ty. Na Ciebie nie mogłabym. Ale dlaczego ją pożyczyłaś.?
- Dla Louis’a chciałam wyglądać jakoś bardziej dziewczęco.
- Przecież wiesz, że dla niego zawsze wyglądasz olśniewająco i kocha Cię i w sukienkach i trampkach i T-shirt’ach.
- No tak, ale wiesz nawet spodobał mi się taki styl. Chociaż trampki zawsze będą moją miłością. Przecież do sukienki też można je założyć.
- Dobra nie będę Cię już męczyć. Muszę się naszykować, a zostało mi półtorej godziny.
-Oooo. A gdzież to się wybierasz mała.? – zapytała zaciekawiona Carol.
- Jak wrócisz to Ci opowiem.
- No spoko. To do jutra.
- No pa – rozłączyłam się.
Uśmiechnęłam się. Moja siostra w sukience, to niecodzienny widok. Zaczęłam dalej grzebać w szafie, gdzie natknęłam się białą sukienkę w paski. Dawno jej nie zakładałam. Pomyślałam, że to najlepsza okazja. Tą sukienkę położyłam na łóżku, not miast reszta ciuchów z powrotem wylądowała w mojej zagraconej szafie. Poszłam do łazienki, wzięłam krótki prysznic i założyłam tą sukienkę. Nadal leżała na mnie idealnie. Podkreśliłam rzęsy tuszem i pomalowałam usta błyszczykiem. Zeszłam na dół i zaczęłam szukać butów. Znalazłam je szybciej niż sukienkę. Założyłam koturny na nogi i przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam całkiem nieźle. Gdy Reg mnie zobaczył zaniemówił z wrażenia, za to mamie po policzkach spłynęło parę łez szczęścia. Przytuliła mnie.
- Córeczko wyglądasz prześlicznie. Na pewno oczarujesz tego chłopca. – rzekła mama.
- Tylko żeby nie był jak ten Mike – oznajmił Reg z lekkim uśmiechem.
- Nie on jest inny. O wiele lepszy od Mike’a. – zapewniłam moich opiekunów.
- No ja mam nadzieję. – odrzekł Reg.
Za 15 minut Zayn miał przyjść, więc zrobiłam sobie jeszcze delikatnie loczki. Równo o 17 zadzwonił dzwonek do drzwi. O.o jaki on punktualny. Zeszłam powoli na dół i otworzyłam drzwi. *______* Dlaczego on musi być takim ciachem.? Biały t-shirt, bejsbolówka, ciemne jeansy i białe Nike. No rzygam tęczą na jego widok.
- Jack ślicznie wyglądasz – odezwał się pierwszy Zayn.
- Dziękuję. Ty również. – uśmiechnęłam się słodko w jego stronę.
 Chłopak podał mi dłoń, którą ja z chęcią ścisnęłam i oboje wyszliśmy z domu. Jeszcze na próg wyszła mama machając nam i życząc dobrej zabawy. Szliśmy w stronę centrum Londynu cały czas trzymając się za ręce. Czułam, że cały czas się rumienię, a serce waliło mi jak oszalałe. Po 20 minutach doszliśmy do centrum, gdzie pełno było ludzi i kolorowych straganów oraz różnych atrakcji. Nie wiedzieliśmy od czego zacząć, ale skoro festyn odbywał się tuż obok London Eye, to żal by było nie skorzystać. Więc po krótkim namyśle ruszyliśmy w stronę diabelskiego młynu. Kupiliśmy bilety i wsiedliśmy do kapsuły. Muszę przyznać, że Londyn z takiej perspektywy wygląda niesamowicie. Niestety mam lęk  wysokości, więc jak tylko kapsuła pojechała wyżej spuściłam wzrok z tego jakże cudownego widoku. Zayn widząc to złapał mnie za rękę i uśmiechnął się ciepło. Odwzajemniłam uśmiech. Tak teraz pacząc w jego oczy, mój strach zszedł na drugi plan. Jego obecność zdecydowanie dodała mi odwagi, gdyż będąc na samym szczycie spojrzałam znowu na miasto. Ale tym razem już bez strachu. Miliony świateł rozjaśniających Londyn. Chyba nie widziałam nic bardziej niezwykłego. Po tej niesamowitej przejażdżce poszliśmy obejrzeć wszystkie stragany. Każda nawet najmniejsza rzecz, przykuwała mój wzrok. W końcu kupiłam sobie wisiorek z różą, kilka perełkowych bransoletek i medalion. W tym całym tłumie zgubiłam Zayn’a. Zaczęłam się rozglądać we wszystkie strony, jednak nigdzie go nie widziałam. Z tej całej bezsilności usiadłam na pobliskiej ławce i zaczęłam wydzwaniać do Zayn’a, ale ten nie odbierał. Westchnęłam głośno i spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Godzina 19:14. Dość długo chodziłam po tych wszystkich straganach. Nagle moje oczy ujrzały ciemność i poczułam przyjemne ciepło.
- Zgadnij kto to. – usłyszałam męski głos.
- Zayn. – rzekłam pewnie, po czym osobnik zabrał swoje ręce z moich patrzałek.
- Skąd wiedziałaś.? – zapytał uśmiechnięty Zayn, siadając obok mnie.
- Intuicja – mrugnęłam do niego – A tak w ogóle to gdzieś Ty zniknął.? Martwiłam się. – spuściłam lekko głowę, gdyż czułam , że się rumienię.
- Martwiłaś się.? O Mnie.?
- Yhymm – pokiwałam głową.
Poczułam dłoń Zayn’a, na moim policzku, po czym spojrzałam w jego śliczne oczy. Zatopiłam się w nich. Świat jakby nagle przestał istnieć. Kciukiem gładził mój policzek. Gdy Zayn tak na mnie patrzył czułam się wyjątkowo. Nagle jego usta znalazły się kilka centymetrów od moich. W ułamku sekundy połączyły się. Pocałunek był delikatny, jakbyśmy oboje bali się, że zaraz ta druga osoba nam ucieknie. Położyłam swoją dłoń na jego szyi, przyciągając go bliżej siebie. Czułam jak mocno bije jego serce. Po jakże długim pocałunku, oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w oczy, w których świeciły iskierki. Uśmiechnęłam się delikatnie w jego stronę, po czym znowu lekko zarumieniłam. Następne 3 godziny spędziliśmy na jedzeniu, śmiechach, chodzeniu w tą i w tamtą, czy po prostu cieszeniu się swoją obecnością. Naszą randkę zakończył pokaz fajerwerków ok godziny 23. To był zdecydowanie najlepszy wieczór mojego życia. Po festynie Zayn odprowadził mnie pod same drzwi.
- Dzięki za mile spędzony wieczór.- uśmiechnęłam się.
- Ja również. To był zdecydowanie jeden z najlepszych wieczorów.
Zayn pocałował mnie na pożegnanie, po czym udał się w stronę swojego domu. Do środka wpadłam cała w skowronkach. Weszłam do salonu, gdzie o dziwo było ciemno. Cóż chociaż dzisiaj mama nie będzie mnie męczyć zbędnymi pytaniami. Po cichu udałam się do swojego pokoju. Przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Nadmiar wrażeń nie dał mi zasnąć przez następną godzinę, jednak mój organizm był bardzo zmęczony, więc zasnęłam.

*******

{ Zayn }

Rano ok. 8 obudziło mnie walenie do wejściowych drzwi. Pewnie nie tylko mnie, ale nikt nie racy ruszyć swoich 4 liter, więc musiałem wstać. Zarzuciłem dresy oraz jakiś T-shirt na siebie i zszedłem na dół, po drodze ziewając. Otworzyłem drzwi O.o
- Zayn.! – krzyknął Louis i rzucił się na mnie przytulając mocno.
Carol patrzyła na nas rozbawiona. Po chwili Louis wypuścił mnie ze swoich objęć i spokojnie przywitałem się z Carol.
- Gdzie ten nasz Harry.? – zapytał Lou.
- Obstawiam, że siedzi u siebie w pokoju. – odparłem.
Cała nasza trójka udała się pod pokój Hazzy. Carol lekko zapukała. Zero reakcji. Louis zaczął wali w drzwi. Również żadnej reakcji. Nacisnąłem klamkę. O dziwo drzwi były otwarte. Weszliśmy do środka, jednak nie zobaczyliśmy tego co chdzielismy.
- Gdzie Harry.?! 

**********
Na początku chciałam was bardzo bardzo, ale to bardzo przeprosić, że tak długo nie dodawałam rozdziałów. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Ale kto się tego spodziewał.? No nikt, włącznie ze mną XD Ale wiecie co.? najbardziej mi się podoba część z Vic, bo pisałam ją jak miałam zajebiście dobry humorek. Oczywiście ajk co rozdział podam wam kontakt z mła w razie nagłych wypadków XD no to twitter oraz gg: 5195014. Zapraszam do pisania ze mną. Nie gryzę, a przynajmniej nie przez gadu :P
Aaaaaa i paczcie co znalazłam na youtube. No po prostu tarzałam się po podłodze jak to oglądałam XD <klik> Jak zrobię coś takiego z koleżanką to wam pokażę . I jak najszybciej postaram się dodać zkładkę o mnie, gdyż mam już prawie wszystko gotowe. Kocham was moje mordeczki <3
Pozdro i buziaki <3333
+ polecam tego ów bloga Marysi <3 
++ hahahaha XD lol <klik>
**********

11 komentarzy:

  1. omomom *________* rzygam tęczą!
    Kochanie genialna jesteś. Jaram się jak Louis marchewką <3
    Nie mogę się doczekać nn.
    A ten moment jak opisałaś pocałunek to aż mi słów brakuje *________*
    Czemu zawsze w takich momentach zakańczasz rozdziały?!!
    I tak wiesz że Cię kocham <33333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny:**
    Szybko dodaj następny:)
    Zapraszam do mnie
    1dtutajjestmoje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER,ŚWIETNE,ZAJEBISTE. Czytam i czytam i skączyć nie mogę. Wciągnęłam się na maxa. Cały czas w głowie mam to opowiadanie xd PISZ DAELJ!
    zapraszam do komentowania u mnie 15 czesci
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz że rozdział jest genialny, nie? Przestań pisać takie świetne rozdziały bo zamiast uczyć się matmy czytam bloga :) Uwielbiam twoje teksty np:
    moje zacne towarzystwo (hahaha)
    rzucenie się Lou na Zayna- zabiłaś mnie tym :D
    i wiele innych, nie będę ich przytaczała bo nie mam czasu, a mam dużo do powiedzenia :)
    Jednym słowem utrzymujesz poprzedni standard! To najlepszy blog jaki czytam! :*
    Już poleciłam go koleżankom :)
    Vik:***** <3333
    Buziaki dla Jacky, MIki i dla opowiadaniowej Vic(świetna dziewczyna XD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeeeej. Love you <3 i jeszcze jesteś z Radomia *____* co byś powiedziała na to żeby się kiedyś tam spotkać.? ;D ale no wiesz mi nie przeszkadzają zbyt długie komentarze , więc pisz co Ci tam na myśl przychodzi XD

      Usuń
    2. Ale jesteś świetna! Kocham bloga i ciebie też!!!! :) Kiedyśtam może, chętnie!!! Fajnie że nie przeszkadzają ci długie komentarze, bo ''znam'' takie pisarki które po prostu ich nie czytają :( przychodzi mi na myśl wiele rzeczy, ale to już na gg :]
      Twoja Wik :> <3 :*

      Usuń
  5. Aaaaaaaaaa!!! Boskie, nareszcie wróciłaś do świata żywych. Po prostu uwielbiam twojego bloga. Dziewczyno pisz szybko, bo normalnie wykituję tu. Ja chcę zobaczyć rozmowę Harrego z Lou i Carol. Love U all. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. JAK MOŻNA KOŃCZYĆ W MOIM MOMENCIE ?! NO JAK ?! XD ale po prostu aż mi się słabo zrobiło na tej scenie z pocałunkiem, kobieto ! < 3333 A propo nagrania - ja i Patrycja też tak kiedyś zrobimy XDDDD Końcówka filmiku jest najlepsza XDDDDD Ten gościu na barana udający graka XD Albo ' EEEEEEEEEEE, MAKARENA !'. Kocham cię - pamiętaj o tym ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś świetna! Piszesz naprawdę super opowiadanie! Strasznie mi się podoba. Jeśli będziesz miałą chwilę to zapraszam nan mój blog. Co prawda nie jest o 1D, ale keidyś postaram się coś o nich napsiać... Nie jest też tak dobry jak twój. Adres: Http://opowiadania-fantazje-pamietniki.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. zarąbiste!!! ja chcę już następny rozdział :D!

    OdpowiedzUsuń
  9. Japierdole Super.
    Nawet nie wiem co napisac ;]

    OdpowiedzUsuń