30.01.2012

Rozdział 1

Piątek godzina 6:30 . Wow nie wiedziałam, że mogę wstać o tak wczesnej porze. Może to dlatego, że dzisiaj ostatni dzień szkoły przed wiosenną przerwą . ( wymyśliłam, gdyż nie wiem czy coś takiego jest XD )  Czułam się hmmm… wypoczęta.  Zwlekłam się  z łóżka i poszłam do łazienki. W lustrze widok dość codzienny. Czarne włosy sterczą na wszystkie strony jak to po wstaniu ^^ Z rozczesaniem tego dziadostwa zeszło mi 15 minut. Zrobiłam poranną toaletę i poszłam po jakieś ubranie, które można wystawić na widok publiczny. Tak więc zgarnęłam z szafy moje ulubione niebieskie rurki , koszulkę z napisem „ I love music” i oczywiście czarne trampki . Tak właśnie trampki to moja miłość ^^ Ubrana zbiegłam po schodach do kuchni, biorąc po drodze torbę z zeszytami i strojem na trening. Gram w szkolnej drużynie siatkarskiej razem z moja najlepszą przyjaciółką Alex, która już powinna u mnie być. Zawsze przychodzi wcześniej, a tu taka niespodzianka . 7:10 a Alex dalej nie widać. Zjadłam śniadanie, która zrobiła mi mama jeszcze przed wyjściem do pracy. Taaak moja mama pracowała od rana do wieczora, ale lubiła swoja pracę , tylko mało czasu spędzałyśmy razem. Nadrabiamy to w weekendy wraz z moim ojczymem. Reg jest spoko facetem. Tata zmarł mi 8 lat temu. Dalej jest mi smutno, ale co się stało to się nie odstanie. Mama poznała w pracy właśnie Reg’a i po roku został moim ojczymem. Polubiłam go muszę przyznać. Poszłam po moją przyjaciółkę, zgarniając z wieszaka ciemną bluzę i zamykając dom.  Byłyśmy sąsiadkami, więc przeszłam przez ogrodzenie dzielące, nasze działki i zapukałam do drzwi. Mogła pójść furtką, ale nie byłoby tak fajnie XD Drzwi otworzyła mi przesympatyczna mama Alex. 
- O witaj Carol. Alex już kończy śniadanie . Zaraz do Ciebie przyjdzie. – uśmiech jej mamy jest rozbrajający. Taki mega szczery szczerz. Sama od razu się uśmiechnęłam.
-  Dzień dobry. Oczywiście zaczekam. – widziałam , że ta przemiła kobieta już chciała mnie zaprosić do środka , gdy przez drzwi wypadła moja Alex.
- Sorki , że nie przyszłam , ale troszkę zaspałam. – przytuliłam ją.
- Nic się nie stało.  W ostatni dzień szkoły nie będę się na Ciebie gniewać. –zaśmiałyśmy się , pożegnałyśmy z mamą Alex i podążyłyśmy w stronę szkoły. Mamy 20 minut piechotą , więc nie spieszyło nam się za bardzo. Właśnie minęło nas auto największych plastików w szkole. Mowa o Carter i jej BFF Rebece. Dwie zakochane w sobie blondyny. Zawsze markowe ciuchy i mega tapeta. Do tego jeszcze każda ma na koncie, po kilka operacji plastycznych. Aż się rzygać chce. Myślą, że mając dużo kasy mogą wszystko. Mogłyby sobie chociaż mózgi kupić, skoro są takie bogate. Moje rozmyślania przerwała Alex.
- Carol mówiłam Ci już , że ukazał się już wywiad z 1D – Alex pomachała mi przed nosem czasopismem dla nastolatek.  Szczerze mówiąc, również jestem ich fanką , ale bez przesady . Nie będę piszczeć na ich widok, ani krzyczeć , że ich kocham . Co prawda, podobał mi się jeden z nich. Louis Tomlinson. Taaak. Jest taki dorosły, śmieszny i ma śliczne oczy. Ale uważam, że taka zwykła dziewczyna jak ja, nie ma szans na związek z takim chłopakiem. Wszystkie dziewczyny szaleją za nim, bo jest sławny . Ja chciałabym go poznać bliżej i się przekonać, czy to co o nim mówią to prawda. Alex zaczytała się w tym wywiadzie z One Direction. Nie przeszkadzałam jej. W ciszy doszłyśmy do budynku szkoły.  Szturchnęłam Alex.
- Lepiej schowaj tą gazetę, bo widać Carter i może się na Ciebie rzucić z tymi swoimi tipsami, bo gapisz się na jej ukochanego Liam’a. –pokazałam dyskretnie na Carter, która razem z Rebecą wdzięczyły się przy swoim aucie, przy tłumie chłopaków. Nie wiem co może być pociągające, w takich tapeciarach. Weszłyśmy do budynku. Jak zwykle o tej porze pełen spieszących się ludzi. Ehh pierwszą mam fizykę , której z całego serca nienawidziłam .  Facet nie potrafi uczyć.  Umiem fizykę , tylko dzięki pomocy Alex. Poszłyśmy do swoich szafek zabrać potrzebne książki.  Zauważyłam , że Patrick się nam przygląda. Wiem, że mu się Alex podoba, ale heloł, z takimi typkami żadna dziewczyna przy zdrowych zmysłach się nie zadaje. Patrick jest jednym z Bad boy’ów naszej szkoły. Najwięcej razy u dyra, najwięcej uwag  i najwięcej bójek.  Spojrzałam na niego jak na skończonego idiotę. Każdy się tu ze mną zgodzi, że jednak nim jest. Dzwonek na lekcje. Złapałam Alex za rękę i popędziłyśmy do sali. W taki to monotonny sposób minęły mi wszystkie lekcje ( dzwonek, spacer do szafki , lekcja i znowu dzwonek). Nadszedł czas na długo wyczekiwany trening. Yeeeah.! Siatkówka to moja pasja, którą kocham nad życie. Weszłyśmy do szatni. Do mojej ukochanej drużyny. Z każdą z dziewczyn przywitałam się tradycyjnymi piąteczkami ( high five XD ) . Wszystkie ubrane już w stroje na w-f , wyszłyśmy na boisko. Przywitałyśmy trenerkę zwyczajowym „ Czołem pani trener” . Nie wiem kto wymyślił tak durne powitanie, ale no cóż , jak trzeba to trzeba. Trenerka spojrzała na nas z uśmiechem i powiedziała.
- Dobra dziewczyny. Za 2 tygodnie w czasie przerwy wiosennej  gramy mecz półfinałowy . Do tego czasu zarządzam indywidualne treningi . Sala będzie zamknięta, więc macie inne boiska do dyspozycji. Dzisiaj ostatni wspólny trening, więc do roboty dziewczyny.! –okrzyk drużyny.
O 16:30 skończyłyśmy trening. Zaproponowałam Alex nocowanie u mnie. Musiała się zgodzić . Mam dar przekonywania ^^ Tak, więc wpadłyśmy do domu. Przywitałyśmy się z mamą i z Reg’em .
- Córciu, musimy Ci coś powiedzieć. Razem z Reg’em jedziemy jutro do szpitala, w takiej sporej wsi. Musimy pomóc tamtym lekarzom. Masz 4 dni wolny dom, tylko mi go nie zdemoluj dobra.? –mama uśmiechnęła się.
- Jasne. Alex ze mną zostanie. –przytuliłam mamę i Reg’a. Pobiegłyśmy na górę, biorąc pop corn i sok pomarańczowy ^^ .  Wskoczyłyśmy na moje duuuże łóżko. Zgarnęłam laptopa z szafli obok i zajrzałam na fb. Nic ciekawego. Oddałam laptopa Alex, bo chciała poczytać to co piszą o One Direction na tych wszystkich portalach plotkarskich. Wzięłam tą gazetę z wywiadem i zaczęłam czytać. Zdziwiłam się . Oni nie uważają się za jakieś gwiazdy, tylko za zwykłych chłopaków z sąsiedztwa. Szkoda , że nie są moim sąsiedztwem XD .  Alex szturchnęła mnie.
- Jutro idziemy grać na boisko tu w parku obok. –  uśmiechnęła się. Lubiłam ten park. Jak byłyśmy małe przesiadywałyśmy tam całe dnie.  Dobre czasy ^^ .  Alex chwyciła poduszkę i zaczęła mnie nią naparzać XD Nie będę jej dłużna i oddam . No i po długiej walce na poduchy zasnęłyśmy. Rano obudził mnie hałas dochodzący z kuchni.
- Caaaaaarol.!!!! – usłyszałam krzyk mojej przyjaciółki. Pewnie znowu zapomniała gdzie co leży. A myślałam , że tylko ja o tym zapominam.
- Nie drzyj się tak. Ja tu śpię – schowałam głowę pod poduszkę i dalej chciałam zasnąć. Już myślałam, że sobie spokojnie usnę, ale nie. Alex zawsze musi coś wymyślić. Wskoczyła na łóżko i zaczęła mnie łaskotać. No nie . Więcej jej nie powiem, o takich rzeczach, jak to, że mam łaskotki właściwie wszędzie. To było perfidnie wykorzystane przeciwko mnie. Obie zaczęłyśmy się śmiać. No teraz to już na pewno nie zasnę. Zeszłam z łóżka, wzięłam dresy i jakiś zielony T-shirt i poszłam do łazienki załatwić swoje potrzeby.
- Alex.! Weź mi z szafy wyjmij te trampki, które dostałam od Ciebie. –krzyknęłam z łazienki. Były to moje ulubione trampki, nie tylko dlatego, że dostałam je od najlepszej przyjaciółki , ale też podobał mi się wzór na nich. Takie granatowe trampki w jakieś zielone potworki ^^ Ogarnięta zeszłam do kuchni . Usiadłam przy stole i patrzyłam jak moja przyjaciółka robi śniadanie. Ja muszę przyznać, że gotować to nie lubię i nie potrafię, ale jeść to lubię ^^
- Widzę, że znalazłaś wszystko- wyszczerzyłam się do Alex.
- Trochę poszukałam i wuala. Naleśniki.! Carol wyjmij talerze. – podeszłam do szafki i wyjęłam dwa talerze w jakieś niebieskie kwiatki. Położyłam je na stole. Po chwili wylądowały na nich naleśniki. Alex to potrafi gotować. Podziwiam . Po zjedzonym śniadaniu wzięłam piłkę, a moja przyjaciółka wodę mineralną . Smakową cytrynową < 333 No i oczywiście założyłam moje ukochane trampki ^^ Wyszłyśmy z domu, kierując się w stronę pobliskiego parku. Taka przechadzka  o 10 rano dobrze mi zrobiła . Weszłyśmy  na teren boiska śmiejąc się , a tam zobaczyłyśmy ICH.


**********
Ahhh mój pierwszy rozdział ^^ . Ale niespodzianka . Miało być pod koniec tygodnia. Kto jest dumny.? XDDDD Wena dopisuje .Mi osobiście podoba się. Ale wasze zdanie jest ważniejsze. Napiszcie co o tym sądzicie , bo zależy mi na waszych opiniach. A i przepraszam za błędy jak jakieś są. XDD Następny rozdział pojawi się tak pod koniec tygodnia, gdyż niemiecki i matma wzywają. Niemiecki to zło -.- Ze specjalną dedykacją dla mojej Karoliny i Oli . Buziaki  :****

**********

6 komentarzy:

  1. kochanie cudownie! kocham Cię i jesteś genialna. czekam na więcej <3333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki < 33 tak jakoś wena mnie wczoraj złapała ^^ i może mnie też jutro złapie , ale nic nie obiecuję.

      Usuń
  2. mi się też strasznie podoba <3 czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne poprostu ! dodawaj następne ! będe wpadać częściej ;)
    i zapraszam do siebie http://my-story-about-1d.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się obiecująco........ Co dalej? Jestem bardzo ciekawa. Czekam i bede komentować :*

    OdpowiedzUsuń