24.09.2012

Imagin

 Hmm...dość długo nic nie pisałam i bardzo was za to przepraszam. Jestem naprawdę przywiązana do tego bloga i do moich kochanych czytelniczek, ale wena uciekła, a z resztą nie mam zbytnio czasu pisać rozdziału. Jak co po niektórzy wiedzą, jestem w 3 gim i przydałoby się trochę pouczyć, ale coś mi nie wychodzi, bo dzisiaj dostałam pierwszą pałe z polskiego xd Nie ma to jak miło zacząć rok szkolny... Ale nie o tym teraz. Tak więc na przeprosiny mam imagina, którego dedykuję Zuzie ( bo Ci obiecałam jakieś 4 tygodnie temu xd ) . Zapraszam do czytania <3
Ps. Jak chcecie to piszcie do mnie na gadu : 5195014. Chętnie z wami pogadam.
Love you all
Carol

A teraz imagin z Harry'm :


Jest piątkowy wieczór. Jesteś u przyjaciółki i niestety, kłócicie się. Po godzinie wybiegasz zła z jej domu. Nie idziesz do siebie. Tam nikt by się nie zainteresował Twoimi problemami. Twoi rodzice zajmują się, tylko Twoją młodszą siostrą. Nawet nie pamiętali o Twoich urodzinach. Poszłaś do parku i tam dopiero dałaś upust emocjom. Siedziałaś skulona na ławce i płakałaś. Nie zauważyłaś , że usiadł obok Ciebie zatroskany chłopak.
- Heeej nie płacz – poznałaś ten głos. Podniosłaś oczy, niedowierzając. To był Harry Styles z One Direction.
- T-ty jes-steś … - nie mogłaś uwierzyć, że bożyszcze milionów nastolatek, siedzi tuż obok Ciebie.
Harry uśmiechnął się lekko.
- Tak tak, jestem Harry Styles, ale uznajmy, że jestem zwykłym  chłopcem – Loczek ukazał rząd równiutkich białych ząbków. – Jestem Harry – podał Ci rękę.
- [T.I] – uścisnęłaś jego dłoń.
- Czemu płaczesz ?
- Nie chcę Cię zanudzać moimi problemami – odparłaś.
- Nie zanudzisz. – Harry uśmiechnął się.
- No więc, pokłóciłam się z przyjaciółką o chłopaka. Ona się w nim kocha od 2 lat i uważa, że ja go podrywam, więc według niej nasza przyjaźń jest już skończona, a moja rodzina ma mnie w dupie i obchodzi ich , tylko moja młodsza siostra. – spuściłaś głowę i pociągnęłaś nosem.
Harry nic nie odpowiedział, tylko przytulił Cię, a Ty nie mogłaś się powstrzymać i znowu zaczęłaś płakać, wtulając się w Loczka. Styles mocno Cię obejmował, dając poczucie bezpieczeństwa. Uspokoiłaś się.
- Ona nie była warta Twojej przyjaźni – uśmiechnęłam się lekko – A rodzice nie wiedzą, jak cudowną córkę mają – Harry spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się szeroko.
- Skąd wiesz jaka jestem ? – wystawiłaś język w jego stronę.
- Nie wiem, ale tak przypuszczam – Styles puścił do Ciebie oczko.
- No Harry dziękuję za pocieszenie, ale powinnam już wracać do domu. Robi się późno – rzekłaś i chciałaś wstać z ławki, ale uścisk na nadgarstku Cię zatrzymał.
- Myślisz, że dam Ci samej wracać do domu ? – Harry miał strach w oczach – a jak ktoś Cię napadnie, zgwałci i wrzuci do rowu ?
Zaśmiałaś się, ale Lokers wyglądał poważnie. No cóż po chwili i Ci uśmiech zszedł z twarzy. Harry miał racje.  Przecież ktoś mógł Cię napaść.
- To co proponujesz ? – zapytałaś.
- Dzisiaj nocujesz u nas. Chłopaki nie będą mieli nic przeciwko temu – uśmiechnął się.
- Ja..nie chcę robić kłopotu.
- Żartujesz ? To żaden kłopot [T.I] – Harry złapał Cię za rękę i zaprowadził do swojego domu.
Jak dżentelmen przepuścił Cię w drzwiach. Podziękowałaś mu promiennym uśmiechem. Gdy wchodziłaś do kuchni o mało nie dostałaś kawałkiem pizzy w twarz. Harry nie miał tyle szczęścia. Cały upaćkany był w pomidorowym sosie. Zaczęłaś się śmiać, co zwróciło uwagę reszty domowników. Chłopcy patrzyli na Ciebie zdziwieni. Styles wytarł sobie twarz ręcznikiem.
- Chłopcy to jest [T.I] i zostaje u nas na noc – uśmiechnęłaś się niepewnie.
Byłaś szczęśliwa, ale też zawstydzona. Nie wiedziałaś jak masz się zachować, bo stoisz naprzeciwko swoich idoli. Chłopcy wyszczerzyli się do Ciebie i przedstawili się, choć wiadomo że to nie było konieczne. Potem każdy z osoba Cię przytulił, a Ty już czułaś się swobodnie. Poszliście do salonu. Chłopcy chcieli się czegoś o Tobie dowiedzieć, więc opowiedziałaś im trochę o sobie i o swojej rodzinie. Ciągle mówili Ci żebyś się nimi nie przejmowała i że jesteś u nich zawsze mile widziana. Cieszyłaś się z tego. W końcu poznałaś swoich idoli i oni chętnie będą z Tobą spędzać czas. Niall zaproponował zagrać w butelkę. Wszyscy byli za. Po 2 godzinach śmiania się, poczułaś się zmęczona i zapytałaś Hazzy, gdzie możesz się przespać.
- Chodź, pokażę Ci – odrzekł Harry, złapał Cię za rękę i poprowadził na piętro. Mijaliście różne drzwi, aż Loczek zatrzymał się przy ostatnich, brązowych. Weszłaś do środka. Twoim oczom ukazał się niebieski, przestronny pokój.
- Witam w moim królestwie – powiedział z dumą Harry.
Byłaś zachwycona. Pokój naprawdę Ci się spodobał i miał, tak jak lubisz , duże łóżko. Harry podał Ci swoją koszulkę z logo „Ramones”. W podzięce pocałowałaś go w policzek.
- Dziękuję Harry – uśmiechnęłaś się szeroko.
- Nie ma sprawy [T.I]. Czuj się jak u siebie. – powiedział Lokers i wyszedł z pokoju.
Rozejrzałaś się i wzrokiem zlokalizowałaś drzwi do łazienki. Postanowiłaś się trochę odświeżyć. Po kąpieli, ubrana w koszulkę, przesyconą wonią perfum Harre’go wyszłaś na balkon. Patrzyłaś na gwiazdy. Uwielbiałaś to robić.
- Piękne prawda ? – usłyszałaś czyjś głos.
Odwróciłaś się prawo. Stał tam Louis, tak jak Ty oparty o barierkę i patrzący na nocne niebo.
Uśmiechnęłaś się i przybliżyłaś do niego. Porozmawialiście sobie trochę od serca. Głównie to Louis mówił, że podobasz się Lokersowi , bo byle komu on swojej ulubionej koszulki nie daje. Również zapewniałaś Louis’a, że nie zamierzasz zranić Hazzy, bo nie jest Ci obojętny, choć znacie się niecałe 4 godziny, to Ty wiesz, że to jest coś więcej , niż tylko przelotna znajomość. Po 15 minutach Louis opuścił pokój, życząc Ci dobrej nocy. Położyłaś się i dość szybko zasnęłaś. Rano obudziły Cię krzyki i śmiechy. Otworzyłaś zaspane oczy i ziewnęłaś. Nie wiedziałaś co się dzieje. Zeszłaś na dół, a tam zobaczyłaś jak chłopcy drażnią się z Zayn’em i nie chcą oddać mu, jego ulubionego lusterka. Zaczęłaś się śmiać, co zwróciło uwagę domowników. Zayn wykorzystał okazję i wyrwał lusterko z rąk Niall’a. Zaczął je głaskać i przytulać.
- Już jesteś bezpieczny. Tatuś nie da Cię już skrzywdzić – mówił Zayn i lekko obrażony poszedł do łazienki.
Chłopcy zrobili Ci śniadanie i prosili, żebyś u nich jeszcze została. Nie zgodziłaś się. Pożegnałaś się ze wszystkimi i wyszłaś z domu, oczywiście nie sama. Harry postanowił Cię odprowadzić. Nie mogłaś mu odmówić. Spacerowaliście sobie godzinką, zanim dotarliście do Twojego domu. Harry dał Ci numer i poprosił o kontakt, jak będziesz chciała się z nim zobaczyć. Pożegnałaś się z nim i weszłaś do domu. Następne dni spędzałaś głównie po za domem. Albo z wszystkimi chłopcami, albo z samym Hazzą. Zabierał Cię w różne miejsca, o których nawet nie miałaś pojęcia. Byłaś szczęśliwa mogąc przebywać z Harry’m. Mijały tygodnie, miesiące a wy dalej się spotykaliście. Już nie jako znajomi czy przyjaciele, tylko jako para. Tak, byłaś dziewczyną Harre’go Styles’a. Wiele fanek miało Ci to za złe, ale Ty miałaś ich zdanie gdzieś. Liczył się tylko Harry. Nie przejmowałaś się ich opinią. Nie obchodziło Cię to co o Tobie myślą inni. Czułaś się szczęśliwa i to było najważniejsze. Kto by pomyślał, że dzięki kłótni ze swoją przyjaciółką, poznasz miłość swojego życia.    

1 komentarz: