15.02.2012

Rozdział 11

Całą drogę do domu szliśmy przytuleni do siebie. Tak teraz to wiem. Zakochałam się z Liam’ie Payn’ie. Louis’owi to raczej nie będzie przeszkadzać. Przecież ma Rebecę -.- A Alex.? Muszę wybadać co jest pomiędzy nią , a tym Patrick’iem. Wzięłam głęboki wdech przed wejściem do domu. Żeby mnie nie naszła ochota na siadanie Liam’owi na kolanach i całowanie go. Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka.  Poszliśmy do salonu. Siedzieli tam wszyscy i chyba czekali na wyjaśnienia.
- Nie potrzebnie robiliście jakieś zamieszanie. Nic mi się nie stało. – powiedziałam na odczepnego, ale im to chyba nie wystarczyło. Nie mam zamiaru im się ze wszystkiego tłumaczyć.
- Wiesz jakiego stracha nam napędziłaś.?! – zapytała Alex z wyrzutem.
- Przepraszam. – spuściłam głowę. Nie było mi źle z tego powodu, ale jakieś pozory muszę zachować.
Alex podbiegła do mnie i mocno przytuliła. Muszę odbyć z nią poważną i szczerą rozmowę. Przecież taka sprawa, raczej czekać nie może. Popatrzyłam po wszystkich zgromadzonych. Wszyscy mieli takie smutne miny. Martwili się. Jeeeeeej. No może i trochę przegięłam, ale to wina Louis’a. A właśnie. Dlaczego go tu nie ma.?!
- Emmm gdzie jest Louis.? – zapytałam .
- Dzwoniliśmy do niego już kilka razy, ale nie odbierał. – odpowiedział mi Hazza.
Czyli dalej był na randce z Rebecą. No cóż . Nie powiem, ale dalej mnie to boli.
- Przepraszamy was na chwilkę. – rzekłam i złapałam Alex za rękę, ciągając ją do mojego pokoju.
Weszłyśmy i nakazałam Alex siadać na łóżko.
- Co Cię łączy z Patrick’iem .? – no ja to nie umiem inaczej pytać. Prosto z mostu ^^
- E no . no nic . – zmieszała się.
- Alex proszę. Nie rób ze mnie idiotki.
- No dobra, ale nie mów Liam’owi ok.? No bo zaczęłam się umawiać z Patrick’iem.  – już chciałam coś powiedzieć, ale przerwała mi -Ale zanim coś powiesz , wiedz że on jest inny niż myślałam.
Zdziwiłam się. Ten Bad Boy inny.? Śmiem wątpić. Ale zapytam .
- To znaczy jaki.?
- No on nie jest taki zły. Wie jak postępować z dziewczyną i szanuje ją. Wydaję mi się, że tylko dla popularności udawał takiego złego .
- Ale skoro z nim się umawiasz, to chyba powinnaś oznajmić Liam’owi, że to koniec.
- Zwariowałaś.?! On się kompletnie załamie. – oczywiście. – Nie mogę tego zrobić.
- Uwierz mi nie załamie się.
- Skąd to możesz wiedzieć.? – zapytał podejrzliwie.
No dobra . Teraz decyzja. Powiedzieć Alex czy to ukryć.? Obiecałam Liam’owi, że nie powiem, ale to moja przyjaciółka. A z resztą ona ma kogoś innego, wiec czemu nie.?
- No booo..-podrapałam się po głowie. – Powiem Ci , ale to tajemnica. Nikt się nie dowie.
- Jasne.
No i zaczęłam opowiadać jej co się dzisiaj wydarzyło. Począwszy od zdarzenia nad jeziorem , kończąc na obietnicy na wzgórzu. Widziałam szok na jej twarzy i lekką złość. Ale o dziwo ta złość nie dotyczyła mnie i Liam’a , tylko Louis’a.  Alex zdecydowała jednak, że musi powiedzieć Liam’owi. Poparłam jej pomysł.  Alex zawołała chłopaka i powiedziała, że mam tu z nimi być jak będą sobie wszystko wyjaśniać. No ok. Usiadłam na fotelu. Po chwili do pokoju wszedł Liam.  No to Alex zaczęła od tego , że było jej dobrze w związku z Liam’em i bla bla bla. Nie umie powiedzieć niczego wprost. Już mnie zaczęła denerwować tym oględnym gadaniem, więc postanowiłam jej troszkę pomóc.
- Japierdziele. Alex po prostu umawia się z tym Patrick’iem i chciała Ci powiedzieć , że to koniec.
Popaczałam na lekko zszokowanego chłopaka i zawstydzoną Alex. Wiem , że jednak chłopaka lekko dobiła ta wypowiedź. Ale teraz jedyną przeszkodą naszego związku jest Louis. Po kilkuminutowej ciszy Liam oznajmił, że nie ma jej tego za złe i pozostaną w dobrych kontaktach. Przytulili się i Alex chciała ulotnić się z pokoju. Ale zanim jeszcze wyszła , spojrzała na mnie i rzekła.
- Życzę szczęścia. I nie przejmuj się Louis’em. Teraz jest zwykłym dupkiem. – uśmiechnęła się do mnie i wyszła.
Podeszłam do Liam’a i pocałowałam go. Oczywiście musiałam stanąć na palcach , gdyż wszyscy są ode mnie wyżsi  ^^ To jest niesprawiedliwość, ale jak to kiedyś było powiedziane w Kingsajzie „ Małe jest piękne ” ^^ On objął mnie w pasie. Jak Liam cholernie dobrze całuje. Tak, że chcesz jeszcze i jeszcze ^^ Ale jednak  przerwałam pierwsza.
- Zejdźmy na dół. To może wydać się trochę podejrzane.
- Masz racje Carol.
Wyszliśmy z pokoju i udaliśmy się do salonu, gdzie zastaliśmy naszych przyjaciół wczuwających się w jakieś romansidło. Pewnie pomysł Alex, ale jak wszystkich wciągnął. Postanowiliśmy się do nich dołączyć.
- No poproś ją o rękę idioto.! – krzyknął Hazza. Japierdziele XDD Co za człowiek.
- Nieee. Sam powinna być z Erickiem, a nie z Will’em .! – odkrzyknął Zayn. No nie kolejny się znalazł.
Spojrzałam na Alex. Z kimś namiętnie sms’owała. Zapewne z Patrick’iem. Chciałam jej szczęście, ale jak ten ćwok ją skrzywdzi, to mnie popamięta. Liam dyskretnie złapał mnie za rękę. Spojrzałam na niego . Uśmiechał się słodko w moją stronę. Awwwwww. Nagle usłyszeliśmy otwieranie drzwi. Wszyscy natychmiast spojrzeli w tamtą stronę. Do salonu wszedł Louis. No i teraz nie wiem jak się zachować. Czy polecieć do niego z pytaniem „ Gdzieś Ty był.?! ” czy zostać przy Liam’ie. Niestety musiałam wybrać tą pierwszą opcję. Wiedziałam, że Liam’a to trochę zaboli , ale wiedziałam również, że to zaakceptuje. Tak więc uwiesiłam się na szyi „mojego chłopaka ”.  Ale zaraz spojrzałam na niego z wyrzutem.
- Gdzieś Ty był.? – te słowa padły z ust Harre’go.
- Właśnie.- poparłam Loczka – Myślałam, że Harry potrzebuje Cię w domu. – spojrzałam na niego z ironią.
Widziałam jak nerwowo zerka w stronę Hazzy. Również na niego popaczałam. Mojego wzroku, to chyba się przestraszył.
- Ja go potrzebowałem w domu.? – ha. Wygrałam.! Ciekawe co mi na to odpowie.?
Przeleciałam wzrokiem po wszystkich twarzach. Widziałam w nich zdziwienie i taką ironię. Spojrzałam znowu na Lou. No i znowu nie wytrzymałam.
- Jak mogłeś… -pobiegłam do pokoju znowu rycząc.
Rzuciłam się na łóżko i wtuliłam w poduszkę. Chociaż mnie tak zranił i zakochałam się w Liam’ie , to nadal go kochałam. Ale teraz…. Teraz to mi nie miał mi co wyjaśniać. Słyszałam krzyki dochodzące z dołu. Nie chciałam tego słuchać. Wyszłam na balkon z podusią i kocykiem. Siadłam na ławce i owinąłem się tym ciepłym materiałem. Przytuliłam poduszkę i znów wylałam potok łez. Może i znacznie różnię się od innych dziewczyn, to jednak jestem wrażliwa jak wszystkie. Do mojego pokoju ktoś wszedł. Nawet kilka ktosiów. Nie odwracałam się. Nie chciałam teraz nikogo widzieć, ale wiedziałam że zaraz zakłócą mój spokój. Na balkon wyszli Alex, Jacky i Harry. Pewnie Zayn i Niall pilnowali chłopaków by sobie jakiejś krzywdy nie zrobili. Alex i Jacky usiadły obok mnie na ławce, a Harry kucnął przede mną.
- Mała co się stało.? – no tak Harry nie wiedział. Z resztą Jacky też nie.
Spojrzałam na niego ze łzami w oczach, po czym przytuliłam się do niego. Głaskał mnie po włosach uspokajając mnie tym. Jak już się ogarnęłam to zapytałam zgromadzonych.
- Co się dzieje na dole.? – każdy po sobie spojrzał. Powiedzieć mi czy nie.? XDD
- Jak pobiegłaś na górę, to Liam zaczął krzyczeć na Louis’a .- Jacky popaczała na mnie i po chwili kontynuowała - Coś o jakiejś Rebece. Że wszystko spieprzył i wgl. Potem obaj zaczęli się ostro wykłócać, co Liam ma do tego. Zayn i Niall powstrzymują ich teraz przed rzuceniem się na siebie z pięściami czy coś. Carol powiedz o co chodzi. – westchnęłam.
- Rozmawialiśmy z Louis’em o tym co zaszło wtedy przed galerią. Zapewniał mnie, że Rebeca to przeszłość. Potem mówi mi , że Harry do niego dzwonił i że go potrzebuje w domu. No to jak wyszedł ja paczam przez okno, a on idzie do parku. Pobiegłam za nim. Spotkał się tam z Rebecą. Rozpłakałam się i uciekłam na to wzgórze takie co widać z niego cały Londyn. I tam przesiedziałam dobrych parę godzin i Liam mnie znalazł. – nie mogłam im powiedzieć prawdy co do Liam’a. Nie teraz.
Wszyscy zaczęli mnie przytulać. Nawet zrobiło mi się lepiej, jak więcej osób się o tym dowiedziało. Posiedziałam tak jeszcze trochę wtulona w Loczka. Alex oznajmiła Jacky i Harremu , że zerwała dzisiaj z Liam’em i zaczęła opowiadać o Patrick’u. Uśmiechnęłam się. Widziałam , że jest szczęśliwa. A jak ona jest to i ja też jestem. Usłyszałam otwieranie drzwi. Znowu jakieś osobniki mi tu wparują. Na balkon weszli czterej  chłopcy. Wstałam i podszedł do mnie Louis.
- Przepraszam, że Cię zraniłem Carol. I okłamałem . Ale proszę, zrozum mnie Rebeca tak nagle wróciła i nie wiedziałem jak się zachować. Liam mi powiedział, że mnie widziałaś w parku. Ja wiem . Zachowałem się jak ostatni dupek. Ja nadal kocham Rebecę, ale Ty też będziesz bardzo ważną osobą w moim życiu. Przepraszam – przytulił mnie.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Wyznał mi prawdę i jednocześnie ze mną zerwał. No było mi trochę przykro z tego powodu, ale teraz bez przeszkód mogę być z Liam’em.
- I Carol. – zaczął Lou puszczając mnie.
- hmmmm – spojrzałam na niego.
- Liam mi wszystko powiedział. Nie powiem, no trochę głupio się porobiło, ale skoro masz z nim być szczęśliwa to ja nie będę Ci stawał na drodze.
- Ja też nie chcę stawać Ci na drodze Lou. – przytuliłam go – Szczęścia – szczerz.
- Nawzajem mała.
Podeszłam do Liam’a i objęłam go . Teraz czułam się szczęśliwa. Po jakiejś godzinie chłopcy ulotnili się do domu. Jacky od razu zaczęła wypytywać mnie o Liam’a . No to jest wszystko od samego początku opowiedziałam. Jak skończyłam rzuciła mi się na szyję, a potem po 20 minutowej wspólnej radości poszła do siebie. Zostałyśmy same z Alex. Walnęłyśmy się na nasze łóżko.
- Myślisz, że to ma sens.? – zapytałam moją przyjaciółkę.
- Ale co.?
- No ten twój związek z Patrick’iem.
- Wiesz, jak na razie to ma ^^ - uśmiechnęła się – Nie jest taki jak mi się wcześniej wydawał. Z charakteru jest podobny trochę do Zayn’a . Taki Bad boy – zaśmiałyśmy się.
Pogadałyśmy jeszcze trochę po czym obie zasnęłyśmy. Zobaczymy co przyniosą nam następne dni. Może więcej komplikacji .? Wolałabym nie. Podoba mi się tak jak jest, choć wiadomo , los lubi płatać figle.

**********
No i macie następny.! Z tego też jestem całkiem dumna. Czy wam też się taki krótki wydaje.? XDD  Jak na razie sielanka. Ale nie przyzwyczajajcie się XD Postaram się jeszcze namieszać. Z moja ręką już trochę lepiej. Nie ma już wielkiego fioletowego siniaka XD A i muszę się wam pochwalić, że dostałam 4 z niemieckiego .! Japa się cieszy .! 18 obserwatorów O.O Nie spodziewałam się , ale bardzo cieszy mnie ten fakt. I 2300 wejść.! Jesteście niesamowici. < 33333 Dla innych autorów, może to być mało, ale ja jestem z tego zajebiście szczęśliwa. I jak zwykle macie moje gg :5195014. Skargi, pomysły czy coś pisać ludu.! I proszę o komentowanie.! Jeszcze raz zwracam się do anonimowych: Podpisujecie się chociaż. Lubię wiedzieć, jak czytelnik ma na imię ^^ Do następnego mordki.
Pozdro i buziaki < 333
**********

+ kochany Hazza < 33

8 komentarzy:

  1. Fajnie, że wszyscy się pogodzili. Jednak czekam na to co tam jeszcze wymyślisz.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo mi się podoba ^^ - Ola. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne :) . Czekam na następny z niecierpilwością : D - Marysia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku to jest boskie ; DD
    Z niecierpliwoscia czekam na kolejny rodzial - Claudia ; D

    OdpowiedzUsuń
  5. Louis, Liam, kurczę, nie wiem które ciacho lepsze. :D Ale niech Carol będzie po prostu szczęśliwa.
    + Hazza, taki kochany. <3

    rozdział bardzo ciekawy, szybko następny proszę!
    <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że obyło się bez kłótni :P xD Super rozdział :)
    Zapraszam do mnie http://musicjam1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocie! Rozdział po prostu mraśny <33333 Kiedy następny? Pisz pisz. A i mój Zayn jest wyjątkowy, żaden Patric się z nim równać nie może. Bez takich porównań jasne? xDD żartuję. Czekam na NN <3333333

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne, świetne i jeszcze raz świetne <33333

    OdpowiedzUsuń