11.02.2012

Rozdział 8

Nagle poczułam wibracje telefonu.  Zerknęłam na wyświetlacz : Stef ( Stefanie ). Oczywiście odebrałam.
- Halooo.?
- Carol.?
- No raczej, że to ja. Czego chce zacna kapitanka naszej drużyny.?
- Ahh wiem, że mnie kochacie – skromność XD – No więc dzwonię, żeby Cię poinformować , że w poniedziałek o  12 gramy mecz. Przekaż Alex jak możesz i pozdrów tą moją mordkę.
- Jasne . Dzięki , na razie Stef –rozłączyłam się.
Podeszłam do Alex.
- Słuchaj skarbie. Gramy w poniedziałek mecz. – uśmiechnęłam się do niej.
- Spoko. A zabieramy chłopców.?
- Jak będą chcieli popaczeć na naszą porażkę, to zapraszam. – zaśmiałyśmy się.
Przed każdym meczem mówiłyśmy, że to będzie porażka. My idziemy tam przede wszystkim dobrze się bawić i wypróbować nasze możliwości. A wygrana to tylko taki bonus XD Chłopcy przestali śpiewać i usłyszałyśmy ogromne brawa z tego tłumu fanów i fanek.
- Dziękujemy, wam , że jesteście tu z nami. To bardzo wiele dla nas znaczy. – rzekł Lokowaty.
- Chcielibyśmy jeszcze zaśpiewać jedną piosenkę. Choć nie naszą, ale i tak jest super. Dedykujemy ją trzem dziewczynom, które zgodziły się tu z nami dzisiaj przyjść – powiedział Lou – Przywitajcie wielkimi brawami Carol, Alex i Jacky.! – krzyknął do tłumu.
Rozległy się brawa. Japierdziele. Zabije ich. A jak nie ja to Alex , która zrobiła się czerwona. Oczywiście zawstydziła się XD  Za to Jacky była w lekkim szoku. No taki numer nam tu odwalić. Wstydziliby się. Za kulisy weszli Liam, Lou i Zayn.
- Chodźcie. Trzeba pokazać was światu. – wyszczerzył się do nas Lou .
- Powinnam Ci krzywdę zrobić, ale ze względu na to , że Cię kocham to Ci się nie oberwie – powiedziała Alex do Liam’a ,który przewrócił tylko oczami.
Chłopcy wzięli nas za ręce i weszłyśmy z nimi na scenę. O.O Ilu oni mają fanów.! Dobra przeważało grono napalonych fanek. Pomachałyśmy niepewnie do tego tłumu.
- Chciałbym poinformować media i naszych ukochanych fanów, że dwóch z nas jest zajętych – zaczął Harry i wskazał na mnie i Lou oraz na Liam’a i Alex.
- A teraz czas na Stereo Hearts.! – krzyknął Niall.
Zaczęli śpiewać . Właściwie to powtórzyli kilka razy refren, ale i tak to było niesamowite. Chłopcy podziękowali jeszcze raz fanom, po czym zbiegli ze sceny, a my razem z nimi.
- Ejjjj dlaczego my nie wiedzieliśmy o Liam’ie i Alex.? – zapytał z lekkim wyrzutem Zayn.
- Chcieliśmy wam właśnie dzisiaj powiedzieć, ale ktoś nas uprzedził – rzekł Liam do Harrego, który wyszczerzył się w jego stronę.
- I tak wiem,  że się nie gniewasz . – uśmiechnął się Hazza.
- Spokój chłopaki. Przecież nic się nie stało – uśmiechnęła się do wszystkich Jacky.
Wszyscy porozsiadali się na kanapach. Ja usadowiłam się na kolanach mojego chłopka, który przytulił się do mnie od tyłu.
- Nie jestem za ciężka.? – zerknęłam na Lou, który spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Ciężka.? Matko Carol , czy Ty za długo na tym słońcu stałaś.? – uśmiechnął się Lou – jasne, że nie jesteś ciężka. Ale jak masz zamiar zacząć się odchudzać to ja Ci wybijam to z głowy – puknął mnie w czoło. Wystawiłam język w jego stronę.
- Właśnie Carol. Ty nie masz się z czego odchudzać – poparł Lou Niall.
- A czy ja powiedziałam , że zamierzam to robić.? – popaczałam na niego.
- No nie. – wyszczerzył się do mnie blondyn.
Liam i Alex wymieniali się śliną na kanapie obok. Spojrzałam na nich po czym zakryłam paczałki dłońmi.
- Błagam. Nie przy ludziach. – rzekłam .
Wszyscy zaczęli się śmiać , włącznie z tą naszą uroczą parką. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Zauważyłam , że Zayn dalej jak dzieciak denerwuje moja siostrę. Widziałam jak się na nią gapi i sądzę, że mu się podoba. Lou wyciągnął niewiadomo skąd marchewkę i zaczął ją konsumować. Uśmiechnełam się do niego i zabrałam mu to pomarańczowe warzywo. Też uwielbiałam marchewki , ale nie tak jak on. Ugryzłam ją.
- Nie wiedziałem, że lubisz marchewki – spojrzał na mnie Lou.
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz skarbie – mrugnęłam do niego.
- Np. czego nie wiem.?
- Że zwykle noszę okulary, teraz tylko szkła zakładam. Uwielbiam The Fray  i książki Ben’a Elton’a.
- Serio.?! Gdzieś Ty była całe moje życie.?! – wykrzyknął Lou i mocno mnie przytulił.
- Żartowałam głupolu – zaczęłam się śmiać – No z wyjątkiem tych okularów. Mam małą wadę, ale czasem je noszę.
- Muszę Cię w nich zobaczyć.
- Na pewno będziesz miał okazję – pocałowałam go.
- Nooo nie teraz Ci dwoje. – westchnął Harry i siadł obok nas.
- Harry, wiesz dobrze , że Ciebie i tak kocham najbardziej . –rzekł Lou i przytulił Hazzę.
- No ładniee. – jebłam focha i wyszłam na dwór.
Wiem, że to były tylko żarty, ale chciałam się z nim podroczyć. Usiadłam pod jakimś drzewem. Popaczałam na chmurki, które leniwie przemieszczały się po niebie. Napawałam się tą chwilą. Usłyszałam czyjś głos obok mnie.
- Nie bądź zła. – był to Loczek.
- No właśnie. Już sobie z Harrym wszystko wyjaśniliśmy – wyszczerzył się Lou, który przydreptał tu za Hazzą.
- To możecie mnie oświecić. – uśmiechnęłam się.
- Nie kocham go tak bardzo jak Ciebie i Harry już nie będzie zazdrosny. – wyszczerzył się Lou i objął mnie.
- Nie będę, ale czasem pożyczę Lou zgoda.?
- Jasne. – przytuliłam Hazzę, a potem mojego chłopaka.
Nagle zobaczyliśmy Zayn’a uciekającego przed mokrą Jacky. Zaczęliśmy się śmiać z nich.
- Co się stało.? – krzyknęłam w ich stronę.
- Zayn oblał wodą Jacky, bo narzekała jak to jest gorąco. No i Zacny Pan Malik wpadł na genialny pomysł. – na moje pytanie odpowiedział Niall, który klapnął obok nas.
- Ejj to jest pomysł. U nas przecież jest basen. – powiedział Loczek.
- Właśnie zbierajmy się stąd i chodźmy do nas.
Wszyscy wstaliśmy z trawki i poszliśmy szukać reszty, gdyż Zayn i Jacky zniknęli nam z oczu. Harry i Lou poszli szukać Liam’a i Alex, a ja z Niallem naszej ganiającej się dwójki. Po chwili łażenia w tą i z powrotem zobaczyliśmy ich przy boisku . ( Było niedaleko miejsca w którym chłopaki dawali koncert )
- Wracamy już.! – krzyknął Niall – Chyba, że chcecie zostać sami gołąbeczki .! – blondynek zaczął się śmiać , a ja razem z nim.
Widziałam jak Jacky łapie buraka, a Zayn się trochę speszył, ale poszliśmy już razem do wyjścia z parku. Zobaczyliśmy, że reszta już na nas czeka. Harry uwiesił się na Lou i powtarzał jak mu przykro , że zostawił go samego i że nie znajdzie nigdy miłości. Powstrzymywałam się od głośnego śmiechu. Wyglądało to komicznie, ale dam Hazzie nacieszyć się moim Louisem. Oznajmiłyśmy chłopcom , że zaraz do nich wpadniemy tylko przebierzemy się w kostiumy. Wlazłyśmy do domu. Razem z Alex udałyśmy się do mojego królestwa, a Jacky do swojego. Ubrałam fioletowe bikini w białe paski, a na to moje wcześniejsze ciuchy. I jak zawsze Alex nie wie co założyć. Czy bikini w panterkę czy takie niebieskie błyszczące. Jacky do nas wpadła i jej pomogła. Padło na bikini w panterkę. Naszykowane udałyśmy się do domu chłopców. Obeszłyśmy dom i zobaczyłyśmy niesamowity widok. Wielki basen. O.O Też chcę taki za domem. Lou wepchnął Zayn’a , który jeszcze nie zdążył ściągnąć spodni  do wody. Ja pierdziele XDDD Mina Zayn’a bezcenna. Zaczęłyśmy się śmiać i chłopcy też. Chyba dopiero teraz nas zauważyli. Od razu do nas podeszli, ale zanim Lou mnie przytulił pierwszy zrobił to Harry.
- Musimy pogadać – szepnął do mnie Hazza.
Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale się zgodziłam. Pocałowałam mojego chłopaka i powiedziałam , że zaraz do niego przyjdę tylko pogadam z Harrym. Usiedliśmy z Harrym trochę dalej od basenu, tak żeby nikt nas nie słyszał.
- No to Harry o co chodzi. – spojrzałam na przyjaciela wyczekująco.
- No boo jest taka dziewczyna – podrapał się po głowie. Ohoo Harry się zakochał. – No i dzisiaj jak dawałem jej autograf to pogadaliśmy trochę. Tzn. na tyle ile mi pozwoliły inne fanki - wyszczerzył  się - No i dałem jej numer telefonu i chciałbym się z nią umówić.
- No to nie wiem w czym problem.
- No bo ona powiedziała, że Cię zna i może mogłabyś mi o niej coś opowiedzieć. – objął mnie ramieniem Hazza. – Ma na imię Sophia i ma takie brązowe włosy i niebieskie paczałki, i jest trochę niższa od Ciebie.
Już wiem kogo widziałam przy Harrym.! Moja mała Sophia.! To jest jedna z tych bliższych mi dziewczyn z drużyny. Wiedziałam, że od dawna buja się w Harrym. Sophia również jest moją przyjaciółką, tylko jakoś nie miałam ostatnio czasu ( chyba wiadomo dlaczego ) żeby się z nią spotkać. Musze potem do niej zadzwonić. Albo zaraz do niej zadzwonię i wpadnie do nas.
- No więc Harry. Znam Sopię i to bardzo dobrze. Przyjaźnie się z nią. – uśmiechnęłam się do Harrego – Gramy w jednej drużynie i wiesz, mogę zaraz do niej zadzwonić  żeby przyszła. Ona jest naprawdę świetną dziewczyną, ale jest bardzo wrażliwa. A więc ostrzegam Cię Chłopcze w Loczkach jak ją skrzywdzisz to ja zrobię Ci krzywdę jasne.? – zaśmiałam się z miny Hazzy
- Yhym. Ale może ja do niej zadzwonię.?
- To nie jest zły pomysł Harry. Masz tu jej numer – podałam mu swój telefon – Tylko potem mi go zwróć .
Wstałam z trawy i podeszłam do basenu. Zrzuciłam ciuchy i zostałam w samym kostiumie. Usiadłam na brzegu i zaczęłam moczyć w nim nogi. Zerknęłam na Zayn’a. Już ten mały dzieciak z rana zniknął, a pojawił się pewny siebie mistrz podrywu. Zarywał do mojej siostry, która najwyraźniej nie miała nic przeciwko. Ale znając Jacky, to nie zwiąże się z Zayn’em za szybko. Jest ostrożniejsza ode mnie i najpierw go dobrze musi poznać. Uśmiechnęłam się. Nagle poczułam czyjeś dłonie na plecach , a potem wylądowałam w wodzie. Wynurzyłam się i zobaczyłam Niall’a i Louis’a stojących przy basenie i śmiejących się ze mnie. No nie będę miała im tego za złe. Też zaczęłam się śmiać. Obaj również wskoczyli do basenu. Lou podpłynął do mnie.
- Nie bądź na nas zła. To był taki niewinny żarcik – wyszczerzył się.
- Pfff.  – udałam focha. Niech mnie przeprasza. XDD
- Ojjj no Carol nie obrażaj się. – spojrzał na mnie proszącym wzrokiem.
Popaczałam na niego jak na idiotę. On przewrócił oczami i mnie pocałował. Ten to wie jak przepraszać. Uśmiechnęłam się delikatnie.
- No dobra wybaczam.
- Ahhhh to pewnie ten mój urok Cię przekonał co.? – śmiesznie poruszył brwiami.
- Nie pochlebiaj sobie Romeo. – chlapnęłam go wodą, po czym wyszłam z basenu.
Zobaczyłam, że Harry podchodzi do nas ze znajomą mi dziewczyną. Pobiegłam w ich stronę i mocno ją przytuliłam.
- Sophia.!!! – krzyknęłam.

**********
No i jest 8. Mam nadzieję, że się wam spodoba. I jak są jakieś błędy to przepraszam. ^^ Następny może będzie  jutro albo tak jakoś na początku tygodnia, jak będę miała czas na pisanie, bo mam cały tydzień zawalony sprawdzianami i kartkówkami. Mam już ponad 1300 wejść.! Jesteście zajebiści.! I dziękuję tym moim 12 czytelnikom. < 33 Jak macie jakieś skargi, pomysły lub chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach to piszcie na gg: 5195014. I znowu proszę, was o komentowanie. Nie muszę mieć jakiś 20 komentów, pod postem, ale byłoby miło gdybyście, pisali jak wam się podoba rozdział. Do następnego mordki.
Pozdro i buziaki < 333
**********

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam twoje opowiadanie ♥ Nie moge doczekać się następnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  2. super poprostu boskie! czekam na nastepny i odwiedz moje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cud miód i orzeszki!! Świetny rozdział kochanie. Czekam na następny z niecierpliwością <3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki mała <3333 a Twój to kiedy.? ;P

      Usuń
    2. Nowy rozdział :

      http://stole-my-heart-1d.blog.onet.pl/

      :*

      Usuń
  4. http://twitcam.livestream.com/8l9u5
    wpadaj na twitcama! <33

    OdpowiedzUsuń